"Zaświaty, czyli czy pies ma duszę" to - jak można przeczytać na stronie internetowej autora tekstu - "czarna komedia filozoficzna". We wtorek fragmenty przedstawienia pokazano dziennikarzom. Spektakl opowiada historię trzech striptizerek, które śpiesząc się na występ, giną w wypadku samochodowym spowodowanym przez psa, który wbiega im pod koła. Kobiety trafiają w zaświaty i czekają na sąd ostateczny. Podczas pobytu w poczekalni przed sądem odkrywają swoje lęki, fobie, wątpliwości, tajemnice życiowe. Poznają tam Anioła - selekcjonera i sprawcę wypadku - psa. Maria Seweryn podkreślała podczas wtorkowego spotkania, że do reżyserowania namówiła ją mama, Krystyna Janda. - Zgodziłam się, bo zawsze o tym marzyłam. Od kilkunastu lat jestem aktorką i reżyserowania bardzo się bałam - reżyser musi zapanować nad całością, poznać każdą rolę. To bardzo trudne i odpowiedzialne zajęcie - uznała artystka. Jak dodała, w spektaklu obsadziła "trzy świetne, charakterystyczne aktorki": Violę Arlak, Małgorzatę Bogdańską i Paulinę Holtz. W rolę Anioła wciela się Krzysztof Pluskota. Na scenie, oprócz aktorów, pojawia się też pies. - Mój pies Lulu gra tytułową rolę. Przez kilka tygodni Lulu zaprzyjaźniała się z aktorami. Czasem kładzie się na scenie i zasypia - nie czuje różnicy między garderobą a sceną. (...) Nie wiem jednak, jak to będzie, gdy wejdzie publiczność - żartowała Seweryn. Oprócz poniedziałkowej premiery (28 czerwca), w czerwcu spektakl będzie można obejrzeć jeszcze w środę (30 czerwca). Ponieważ Och-Teatr nie zawiesza działalności w okresie letnim, spektakl będzie także grany w lipcu i sierpniu.