Bo okazały się one zbyt wysokie. Mimo że na początku zgłosiło się wielu dostawców, którzy chcieli rozwozić owoce do szkół, to szybko okazało się, że interes będzie dla nich po prostu nieopłacalny - przyznaje prezes ARR Władysław Łukasik: Dlatego spośród prawie 10 tysięcy szkół, które zgłosiły chęć uczestniczenia w programie, umowy podpisano tylko z co czwartą placówką.