- Daewoo spoczywał za torowiskiem tramwajowym, na trawniku pomiędzy drzewami - relacjonują funkcjonariusze. - Z pojazdu o własnych siłach wydostały się dwie osoby. Wyszły przez drzwi od strony pasażera, gdyż te od strony kierowcy był przyblokowane przewróconym znakiem drogowym. Natychmiast do nich podeszliśmy i zapytaliśmy czy nie potrzebują pomocy. Mężczyźni oświadczyli, że nic im się nie stało i czują się dobrze. Samochód miał włączony silnik i czuć było zapach benzyny, dlatego też dostaliśmy się do środka wyłączyliśmy motor i wyjęliśmy kulczyki ze stacyjki. Kierowca pojazdu wyjaśnił nam, że jechał za szybko i na łuku drogi wpadł w poślizg. Zaczepił też kołem o krawędź torowiska, a następnie o szynę, w wyniku czego dachował. Od obu mężczyzn wyczuliśmy silną woń alkoholu i wezwaliśmy na miejsce policję - kończą relację mundurowi. Przybyły patrol WRD przejął sprawę. Kierowca Daewoo Dariusz Sz miał 1,9 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Wiadomość pochodzi z oficjalnej strony stołecznej straży miejskiej.