Ci, którzy w ubiegłych latach uchylali się od służby wojskowej, wciąż są ścigani. Katarzyna Szeska, rzecznik prasowy prokuratora generalnego, mówi, że depenalizacja premiowałaby sprawców, którzy skutecznie unikali odpowiedzialności za swoje czyny. Dlatego wobec osób, które są już ścigane, abolicji nie przewidziano. Zatrzymani zwykle na lotniskach poborowi, wobec których wystosowano list gończy, są konwojowani do prokuratury, gdzie zostają przesłuchani. Na ogół dobrowolnie poddają się karze: są kierowani do prac społecznych lub płacą grzywny (500 - 3000 zł).