Z badań przeprowadzonych przez "Gazetę Wyborczą" wynika, że mieszkańcy stolicy sami oceniają się bardzo wysoko. Widzą siebie jako ludzi przedsiębiorczych i gościnnych. I niemal wszyscy lubią miejsce, w którym mieszkają. Reszta Polski może im więc tylko zazdrościć. Czego? Najbardziej oczywiście pensji. Ale nie tylko. Każdy warszawiak jest też przekonany, że wszystkie miasta z zazdrością przeglądają się w jego szklanych wieżowcach i lśniących peronach metra. Nic więc dziwnego, że - w oczach warszawiaków - przyjazd na stałe do stolicy to społeczny i zawodowy awans. Opinię tę podziela jednak tylko co trzeci Polak i zaledwie co szósty krakus. Trudno być więc zaskoczonym, iż trzy czwarte Polaków uważa, że ci ze stolicy to zarozumialcy. Ale sami warszawiacy też to doskonale wiedzą i przyznają: tak, lubimy zadzierać nosa. - Warszawiak budzi niechęć, kojarzony jest z rozpychającym się łokciami gburem. Nie lubią go zwłaszcza mieszkańcy innych dużych miast, jak Kraków, Poznań czy Gdańsk - mówi psycholog społeczny prof. Janusz Czapiński. Jednak raczej lubimy naszą stolicę. Większość Polaków jest też z niej dumna - akcentuje gazeta.