- Dziecko jeszcze długo będzie wracało do zdrowia - mówi rzeczniczka szpitala Joanna Komolka. Dziewczynka nie oddycha samodzielnie, jej wątroba i nerki pracują, jednak stan mózgu czterolatki musi być stale monitorowany. - Lekarze nie są pewni czy doszło do uszkodzeń. Konsultacje neurologiczne trwać będą przez najbliższy czas - powiedziała Joanna Komolka. Dziewczynka trafiła do Centrum Zdrowia Dziecka w stanie krytycznym. Po zatruciu muchomorem sromotnikowym dziecko musiało mieć przeszczepioną wątrobę. W dniu operacji nie pracowały też nerki, a mózg był mocno obrzęknięty z powodu trucizny z grzybów.