Czarna skrzynka boeinga została wysłana dziś do skopiowania do niemieckiego laboratorium w mieście Braunschweig. Jak podkreślił Tuchołka, używany na boeingu rejestrator głosów był podobny do tego na prezydenckim tupolewie, ale odczytanie jego zawartości powinno być prostsze. Czarna skrzynka boeinga zawiera ostatnie 30 minut lotu. Na trzech ścieżkach dźwiękowych zarejestrowane zostały nagrania rozmów za pomocą radia i jedna ścieżka z nagraniami z wewnętrznych mikrofonów samolotu. Ekspert zaznacza, że najciekawszym elementem tej czarnej skrzynki jest zapis czwartej ścieżki dźwiękowej, rejestrującej głosy w kokpicie samolotu. Na tej ścieżce możemy usłyszeć, co mówią osoby trzecie, które są w kabinie oraz co poza rozmowami przez radio mówią do siebie członkowie załogi. Zarejestrowane mogą być także różne dźwięki z zewnątrz, jak uderzenie - na przykład - w przeszkody. Tuchołka zdementował także wcześniejsze medialne informacje, że w Polsce nie ma technicznych możliwości do odczytania tej czarnej skrzynki. Według niego chodziło jedynie o przeprowadzenie badań w niezależnym zagranicznym laboratorium. Niewykluczone, że skrzynka będzie ponownie badana w kraju, jeśli badająca sprawę awarii boeinga prokuratura podejmie taką decyzję.