Prof. Ćwiąkalski podkreślił, że sąd po analizie akt sprawy i dowodów stwierdził, że nie ma obawy ukrywania się lub matactwa podejrzanej. - Nie ma na razie dowodów - przynajmniej z tego, co wynika z przekazów medialnych - żeby był jeszcze jakiś niejasny moment, jeżeli chodzi o samą śmierć i ukrycie zwłok. Mogą, oczywiście, być jakieś wątki poboczne, które się pojawią, ale po pierwsze, mamy do czynienia z przestępstwem nieumyślnym, a po drugie, środek zapobiegawczy to nie jest kara pozbawienia wolności, rygory jego stosowania są bardzo surowe. W każdej chwili ten środek może być ponownie zastosowany, gdyby dana osoba uchylała się od wyjaśnień, czy próbowała mataczyć - powiedział prof. Ćwiąkalski. - Nie ma takiej możliwości w Kodeksie postępowania karnego, żeby stosować areszt profilaktycznie z tego powodu, że ktoś może sprawcy grozić. W takim wypadku można ubiegać się o przyznanie ochrony osobistej, jeżeli policja i prokuratura dojdą do wniosku, że jest to wskazane, to na jakiś czas może ochronę przydzielić - dodał. Sąd Okręgowy w Katowicach uwzględnił zażalenie obrońcy Katarzyny W. na aresztowanie podejrzanej. Prokuratura zarzuciła jej nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka. Sąd uznał m.in., że obawa ucieczki lub ukrywania się podejrzanej, co było argumentem za jej aresztowaniem, musi być oparta na dowodach, a nie na domniemaniach.