Wiceprezydent Radomia Anna Kwiecień powiedziała, że w placówkach rodzinnych przebywa teraz więcej dzieci niż w tradycyjnym domu dziecka. - To cieszy, ponieważ ten rodzaj opieki nad dziećmi, które nie mogą się wychowywać w rodzinie biologicznej, jest optymalny dla ich rozwoju psychicznego, ale także fizycznego. Tutaj otrzymują miłość, opiekę, zainteresowanie i dobre wzorce - zaznaczyła. Krystyna i Mirosław Grudniowie mają 15-letniego syna. Teraz do ich rodziny dołączyła szóstka dzieci: najstarsza dziewczynka ma 10 lat, najmłodsze - bliźnięta po 2,5 roku. Jednorodzinny dom, w którym zamieszkała rodzina Grudniów, kupiły za 400 tys. zł władze miasta. Dodatkowe 100 tys. zł kosztował remont budynku. Grudniowie mówią, że o stworzeniu rodzinnego domu dziecka myśleli od kilku lat. - Podjęłam się tego wyłącznie z potrzeby serca. Było to we mnie od zawsze i wreszcie sfera marzeń stała się rzeczywistością - przyznała Krystyna Grudzień. W drugiej rodzinnej placówce opiekuńczej, którą otworzono ostatnio w Radomiu, zamieszkała czwórka rodzeństwa, z którego najstarsze ma 5 lat. Jak poinformowała Elżbieta Kupidura, zastępca dyrektora w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Radomiu, małżeństwa chętne do stworzenia rodzinnych domów dziecka mogą zgłaszać się do radomskiego MOPS-u lub Ośrodka Opiekuńczo-Adopcyjnego. Tutaj muszą przejść stosowną weryfikację oraz szkolenie z udziałem psychologa i pracownika socjalnego. Jeszcze w tym roku w mieście mają powstać kolejne takie placówki. Trafią do nich podopieczni z tradycyjnego domu dziecka, w którym nadal przebywa 60 dzieci. Rodzinny dom dziecka jest placówką opiekuńczą prowadzoną przez rodzinę. Może w nim wychowywać się od 4 do 8 dzieci. Funkcjonuje na nieco innych zasadach niż rodzina zastępcza. W Polsce najwięcej osieroconych dzieci wychowuje się w rodzinach zastępczych spokrewnionych - prawie 49 tys. Jednak blisko 60 proc. dzieci, którymi nie mogą opiekować się krewni, trafia do państwowych domów dziecka - w placówkach opiekuńczo-wychowawczych przebywa ok. 25 tys. dzieci. Ok. 10 tys. jest w rodzinach zastępczych niespokrewnionych, ok. 6,4 tys. - w rodzinach zawodowych, a ok. 2,6 tys. - w rodzinnych domach dziecka.