Jak się jednak przekonał reporter radia RMF FM, lek ten można dostać w punkcie aptecznym w wersji "na noc", czyli mocniejszej, co samo w sobie jest absurdem. O zakupie zwykłego nie ma mowy. - W sklepach zielarsko-medycznych jest dostępny na przykład Gripex control. My tego leku w punktach aptecznych mieć nie możemy - mówi właścicielka punktu. Ministerstwo zmusza nas też, żebyśmy od razu kupili 12 tabletek. "Gripex Noc" jest zarejestrowany razy 12 tabletek i razy 6. Na liście znajduje się razy 12 tabletek, razy 6 już go nie ma - dodaje właścicielka. Na liście brakuje też wielu leków przeciwgrypowych jak i innych dostępnych do niedawna bez recepty medykamentów.