Musimy określić granice wpisu i zakres ochrony - mówi miejski konserwator zabytków Ewa Nekanda-Trepka, która wraz z przedstawicielami warszawskiej Gminy Żydowskiej przygotowuje wniosek do wojewódzkiego konserwatora zabytków. - Dokumentacja, m.in. tego, co się zachowało z nagrobków i macew, powinna być skończona do końca roku - dodaje. Kirkut o ponad 200-letniej historii zajmuje 5 ha gruntu między ulicami św. Wincentego, Odrowąża i Rzeszowską. Ta ostatnia odgradza go od katolickiego cmentarza Bródnowskiego. Teren jest niemal zupełnie zdewastowany, porośnięty lasem. Co krok można się tu natknąć na nagrobne kamienie, popękane macewy ledwie wyglądające z ziemi. Pomysłowi przyklaskują varsavianiści. - Tylko instytucjonalna ochrona pomoże uratować obiekt. Teraz jest śmietnikiem i toaletą dla psów - mówi Janusz Owsiany ze stowarzyszenia Monopol zajmującego się m.in. praskimi zabytkami. Dodaje, że ten cmentarz dla wszystkich warszawiaków jest unikatowym pomnikiem kultury, o którym powinny pamiętać kolejne pokolenia. Wojewódzki konserwator zabytków Barbara Jezierska pomysł popiera i obiecuje, że jeśli dokumentacja będzie kompletna, to wpis zostanie dokonany nawet w ciągu miesiąca - podaje "ŻW".