Doktor Anna Kalinowska z Centrum Badań nad środowiskiem Uniwersytetu Warszawskiego powiedziała IAR, że taka pogoda sprzyja zwierzętom, które nie zapadają w sen zimowy, jak na przykład sarny czy jelenie. Kłopot mają za to te, które o tej porze roku powinny spać. Zapasy, które zwierzęta zgromadziły na czas obniżonej aktywności metabolicznej podczas zimowego snu teraz są bardzo szybko zużywane, a nowego jedzenia nie ma. Taki problem mają przede wszystkim niedźwiedzie, które już od dawna powinny spać w gawrach oraz wiewiórki, które - nie śpiąc - przedwcześnie zjadają nagromadzone na zimę zapasy. - Rośliny również w swoim cyklu życiowym przystosowują się do zmian pór roku. Teraz powinny być w momencie zamarcia i trwać w oczekiwaniu na wiosnę, a tymczasem są rozbudzone - powiedziała Anna Kalinowska. Jak wyjaśniła, pąki na drzewach są nabrzmiałe tak jak na wiosnę i przez to mało odporne na mróz. Brak śniegu jest również bardzo niebezpieczny dla roślin. W czasie silnych mrozów śnieg tworzy warstwę izolacyjną i pozwala roślinom uchronić się przed zimnem, więc gdy mróz przyjdzie, rozbudzone rośliny nie będą miały jak się przed nim chronić. Ekolog z UW dodała, że takie zimy jak w tym roku zdarzały się już w Polsce nie raz. Nie jest to sytuacja zupełnie wyjątkowa w klimacie umiarkowanym, ale tak ciepłe zimy nie są typowe w tej szerokości geograficznej.