Propozycję taką starosta Piotr Zgorzelski przedstawił 13 mieszkańcom z miejscowości Wiączemin i Świniary podczas poniedziałkowego spotkania w starostwie. Na razie obie strony ustaliły, że grunty zostaną wycenione. Jeżeli rolnicy nie zgodzą się na wykup ziemi, pokrytej po powodzi mułem, kamieniami i fragmentami asfaltu, koszty oczyszczania pokryje w 80 proc. Wojewódzki Fundusz Ochrony Gruntów Rolnych, a pozostałe 20 proc. dopłaci Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie. - Te grunty to nie tylko problem rekultywacji, to także problem degradacji biologicznej tej ziemi, która od kilku miesięcy pokryta jest mułem o grubości 30 cm, a miejscami nawet 100 cm - powiedział dziennikarzom Zgorzelski. Ocenił, iż realny termin rozpoczęcia prac rekultywacyjnych to dopiero przyszły rok. Zgorzelski przyznał, że 12 mln zł, które według przeprowadzonych na zlecenie starostwa szacunków kosztowałoby oczyszczenie gruntów, to ogromna kwota dla samorządu mazowieckiego. - Dlatego proponuję odkupienie tych gruntów od rolników i zalesienie tego terenu. Uważam, że to najbardziej racjonalne rozwiązanie, które pozwoli na uniknięcie strat w przyszłości - oświadczył starosta. Dodał, że w trybie pilnym wystąpi do wojewody mazowieckiego z prośbą o powołanie rzeczoznawcy, który wykona wycenę gruntów dla wszystkich gospodarstw. Po uzyskaniu wyceny starosta płocki i mieszkańcy Wiączemina oraz Świniar spotkają się ponownie, by zdecydować o tym co stanie się z gruntami. Gmina Słubice pod Płockiem została dotknięta przez powódź dwukrotnie: pod koniec maja, po przerwaniu przez Wisłę wału przeciwpowodziowego w Świniarach i na początku czerwca, gdy rzeką spływała druga, wysoka fala wezbraniowa. W wyniku powodzi w gminie Słubice oraz w sąsiedniej gminie Gąbin zalanych zostało około 6 tys. ha pól, łąk i lasów, w tym ponad 20 miejscowości. Na terenie obu gmin trwają wciąż prace remontowe i porządkowe w gospodarstwach zalanych przez powódź.