W Polsce rynek e-booków tak naprawdę dopiero raczkuje. NetPress Digital szacuje jego wartość ledwie na 6-9 mln zł. Firma konsultingowa PwC w 2011 r. wyceniała go trochę wyżej, bo na 10 mln dolarów, ale wliczyła w to również elektroniczne wersje podręczników. W tym roku PwC spodziewa się podwojenia jego wartości do 21 mln USD. W zderzeniu z całym rynkiem książki, wartym niemal 3 mld zł, to wciąż niewiele. Ale wydawcy doskonale wiedzą, że kto teraz na rynku e-booków się nie znajdzie i nie zadba o ofertę dla klienta, to może nie dać sobie rady w momencie, gdy elektroniczne książki staną się popularniejsze. A pierwsze zmiany w konsumpcji książek już widać na polskim rynku. Może nie są tak spektakularnie jak w USA, gdzie w 2011 r. po raz pierwszy w swojej historii Amazon sprzedał więcej elektronicznych niż papierowych wersji książek, ale także są znaczące. Dziś dostępnych jest niemal 6,5 tys. tytułów w wersji elektronicznej i liczba ta systematycznie wzrasta. Jak szacują wydawcy, do końca roku powinna przekroczyć 10 tys.