Płótno przedstawia młoda kobietę w żałobie, przyglądającą się w pracowni malarza portretowi młodego mężczyzny i porównującą wizerunek z fotografią. Obraz kupili i podarowali Muzeum Narodowemu w Warszawie właściciele Wydawnictwa Wiedza i Praktyka. Jak zaznaczył Witold Konieczny, współwłaściciel wydawnictwa, historia obrazu jest fascynująca - został on skradziony w 1944 roku, a pojawił się 2-3 lata temu w Niemczech. Konieczny przypomniał, że do Niemiec płótno trafiło z Hiszpanii, a rodzina niemiecka kupiła obraz prawdopodobnie tuż po wojnie od Węgra. Witold Konieczny tłumaczył, że do dziś nie wiadomo, kto dopuścił się kradzieży płótna, czy byli to żołnierze niemieccy czy węgierscy, którzy także w 1944 roku stacjonowali w Warszawie. Dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie Agnieszka Morawińska zapewniła, że obraz Leona Wyczółkowskiego zostanie po raz pierwszy zaprezentowany publiczności w maju przyszłego roku. Jak dodała, czasami do muzeum trafiają obrazy "obowiązkowe", a ten jej zdaniem jest atrakcyjny, urzekający atmosferą i na pewno będzie miał wielu przyjaciół. Obraz Wyczółkowskiego zostanie pokazany 17 maja, w dniu otwarcia muzeum po remoncie - z okazji 150 -lecia działalności placówki. Negocjacje w sprawie zakupu obrazu trwały półtora roku, za płótno wydawnictwo zapłaciło 50 tysięcy euro.