Wyrok siedleckiego sądu jest utrzymaniem w mocy wyroku Sądu Rejonowego w Garwolinie z 8 stycznia, po tym jak Leonard Gula wniósł odwołanie. Sąd Okręgowy w Siedlcach uznał apelację Guli za bezzasadną. Błędne oświadczenia? Sprawa dotyczy oświadczeń majątkowych burmistrza Żelechowa z lat 2004-2005. W pierwszym nie wykazał posiadanych przez siebie oszczędności w wysokości powyżej 35 tys. zł. W drugim oświadczeniu wykazał, iż posiada auto osobowe, które w rzeczywistości jest własnością jego ojca. Leonard Gula nie przyznaje się do dokonania zarzucanych mu czynów. W swoich zeznaniach uważa, że działał na skutek błędu. "Żałuję tego, co się stało, nie chciałem nikogo wprowadzić w błąd, bo to działanie skierowane było przeciwko mojej osobie. Sam działałem pod wpływem błędu" - pisze w zeznaniach burmistrz Żelechowa. Leonard Gula tłumaczy, że oświadczenia majątkowe wypełniała w jego imieniu zaufana mu osoba, sekretarz Urzędu Miasta i Gminy w Żelechowie. Sekretarz zaś w swoich zeznaniach zaznacza, że faktycznie tak było. - Z chwilą, gdy wszedł w życie przepis, że pracownicy samorządowi, w tym burmistrz, mają corocznie składać oświadczenia majątkowe, burmistrz prosił mnie, abym ja przygotowała dla niego takie oświadczenia, a burmistrz sprawdzał je i podpisywał - wyjaśnia sekretarz UMiG w Żelechowie. Leonard Gula nie był dotychczas karany, a mieszkańcy Żelechowa mają o nim dobre zdanie. Zaufanie mieszkańców Jednak 27 lutego tego roku kilku mieszkańców i radni miasta Żelechowa złożyli w Prokuraturze Krajowej pismo. Jakie? Zwracają się w nim z bardzo pilną prośbą do prokuratora krajowego i Sądu Okręgowego w Siedlcach w sprawie złożenia, ich zdaniem, niezgodnego z prawdą oświadczenia majątkowego. "Burmistrz nie napisał, że dom jest bliźniaczy i jego powierzchnia bez piwnic wynosi 280 mkw., a nie 200 mkw. Stąd i jego wartość będzie odpowiednio wyższa (...). W oświadczeniu z 2005 r. burmistrz (...) wymienił też działkę budowlaną, na której usytuowany jest dom, określając jej wartość na 15 tys. zł" - piszą mieszkańcy i radni w piśmie do Prokuratury Krajowej. "Dlaczego więc burmistrz w oświadczeniu majątkowym z 2004 r. nie uwzględnił wartości tej działki?" ? pytają w liście. Dalej czytamy: "nasze zainteresowanie, Panie Prokuratorze, jako radnych, jak i wielu mieszkańców miasta Żelechów wzbudziło przede wszystkim to, że skoro burmistrz w 2004 r. nie posiadał oszczędności (...), to skąd nagle zdobył pieniądze na zakup tak drogiego mieszkania i kupno drogiego samochodu?" Na temat sprawy burmistrza Guli wypowiada się także przewodniczący Rady Miasta Żelechowa Jan Tadeusz Pietryka: "Wydany wyrok przez Sąd Okręgowy w Siedlcach nie spowodował wygaśnięcia mandatu burmistrza, pełni on funkcję tak samo jak przed wyrokiem. Wiele osób współczuje burmistrzowi, ponieważ kara w swoich skutkach jest niewymierna do uchybień". MARTYNA KALINOWSKA