W ostatnim czasie odwołany wiceburmistrz Bemowa Paweł Bujski oświadczył, że dzielnicą wciąż de facto kieruje wiceprezydent miasta, a wcześniej burmistrz Bemowa Jarosław Dąbrowski. Władzom dzielnicy zarzucił wiele nieprawidłowości, m.in. podpisywanie fikcyjnych i niepotrzebnych umów zleceń i o dzieło przez Bemowskie Centrum Kultury z ludźmi powiązanymi z Dąbrowskim.Dąbrowski podał się do dymisji w ubiegłym tygodniu, w poniedziałek zrobił to także dyrektor Bemowskiego Centrum Kultury. W urzędzie dzielnicy trwa kontrola ratusza, który poinformował już, że jej wstępne wyniki wskazują na możliwość działania niezgodnego ze standardami obowiązującymi w urzędzie miasta. Wicerzeczniczka stołecznego ratusza Agnieszka Kłąb powiedziała we wtorek PAP, że kontrola prawdopodobnie zakończy się w najbliższych dniach, a jej wyniki zostaną upublicznione. Stoma o swojej rezygnacji poinformował we wtorek media. W oświadczeniu napisał, że jego rezygnacja jest najlepszym rozwiązaniem "w kontekście przedłużającego się oczekiwania na wyniki kontroli i niesprzyjających okoliczności do podejmowania strategicznych decyzji. "Jestem przekonany, że zarzuty kierowane pod moim adresem przez politycznych przeciwników nie potwierdzą się, a mieszkańcy docenią pozytywne zmiany jakie nastąpiły na Bemowie w ciągu kilku ostatnich lat" - podkreślił. Stoma może jednak zostać odwołany już we wtorek - o godz. 15 rozpocznie się nadzwyczajna sesja rady dzielnicy, na której ma zostać rozpatrzony wniosek radnych PiS i Bemowskiej Wspólnoty Samorządowej o odwołanie burmistrza. Oznaczałoby to także odwołanie jego dwóch obecnych zastępców, trzeci z nich zrezygnował kilka dni temu. Opisując nieprawidłowości, jakie - jego zdaniem - mają miejsce na Bemowie, Bujski wskazał m.in. na to, że Bemowskie Centrum Kultury zawiera liczne, jego zdaniem, niepotrzebne umowy zlecenia i umowy o dzieło, a także na przekazywanie kupionego za publiczne pieniądze sprzętu elektronicznego osobom trzecim, które wskazywać miał Dąbrowski. Kolejna opisana przez niego sprawa dotyczy Barbary L., którą Bujski nazywa narzeczoną Dąbrowskiego, a która pracuje w podległym do niedawna Bujskiemu Centrum Promocji Zdrowia i Edukacji Ekologicznej. Odwołany 9 kwietnia wiceburmistrz twierdzi, że L. nie stawia się do pracy i podpisuje jedynie listę obecności, zarabiając przy tym 5 tys. zł netto. W 2010 r. media pisały, że matka L. - poza kolejnością - dostała na Bemowie mieszkanie komunalne. Burmistrzem był wówczas Dąbrowski. Śledztwo w sprawie nieprawidłowości na Bemowie podjęła prokuratura. Jest ono prowadzone w kilku wątkach i dotyczy m.in. podejrzenia przekroczenia uprawnień przez urzędników, zawierania fikcyjnych umów zlecenia i o dzieło, nieuprawnionego korzystania z samochodu służbowego, złego traktowania podległych pracowników, działania na szkodę urzędu dzielnicy poprzez tworzenie fikcyjnych etatów oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentacjach kadrowych i podejrzenia przyjęcia korzyści majątkowej.