Zarząd Transportu Miejskiego tłumaczy, że inwestycja jest bardzo skomplikowana i jest problem ze skompletowaniem całej dokumentacji. Linia miała być gotowa do końca tego roku, tymczasem inwestor nadal nie dostał pozwolenia na budowę. Mieszkańcy Tarchomina bezradnie rozkładają ręce. - Jak się chce jechać rano do centrum to jest masakra. Miała być cudowna, szybka linia tramwajowa i co? Koniec! - mówią. Brak pozwoleń to jednak nie jedyny problem. Nawet gdyby szyny zostały położone w terminie to tramwaj nie miałby jak przejechać przez Wisłę. Co najmniej pół roku opóźnienia ma budowa wiaduktu tramwajowego przy Moście Północnym. - Będzie jeździła inna komunikacja, to znaczy autobusy i będzie można przedostać się mostem północnym z jednego brzegu na drugi - wyjaśnia urzędniczka z Zarządu Dróg i Mostów. A i to pod warunkiem, że autobusy nie staną w korkach i pod warunkiem, że Most Północny do końca tego roku powstanie. Jeśli kogoś miałoby to zdziwić - ta budowa również jest opóźniona.