Wszystko wskazuje na to, że po dokładnym sfotografowaniu i opisaniu piwnice zostaną rozebrane pod okiem archeologów. Dopiero wtedy na plac budowy wrócą koparki i pozostałe maszyny. - To są po prostu typowe dla Warszawy pozostałości. Ruiny zostały zasypane, więc mamy nadzieję, że nie będzie z tym dalszych problemów - informuje Krzysztof Malawko z warszawskiego metra. Właściwie można być pewnym, że podczas budowy drugiej linii jeszcze nie raz zostaną odkryte podobne znaleziska. Archeolodzy na pewno będą mieli co robić. Pozostaje mieć nadzieję, że tych przerw na budowie nie będzie zbyt dużo, bo wtedy dotrzymanie terminu oddanie drugiej linii metra za trzy lata, może okazać się niemożliwe.