Tytuł wystawy "Nie ma czegoś takiego jak społeczeństwo" nawiązuje do słów premier Wielkiej Brytanii w latach 1979-1990 Margaret Thatcher, która w 1987 r. wygłosiła słynną uwagę: "Co to jest społeczeństwo? Nie ma czegoś takiego! Są poszczególni mężczyźni i kobiety, są również rodziny". Słowa Thatcher były wyrazem przekonania, że ludzie w pierwszym rzędzie powinni zadbać o siebie samych, nie oglądając się na pomoc państwa. - Wystawa jest polemiką ze słowami Thatcher - powiedział jej kurator Paweł Polit - jest dowodem, że społeczeństwo istnieje i jest o wiele bardziej złożone niż to się może politykom wydawać. Wszystkie zaprezentowane zdjęcia - według Polita - powstawały w kontekście ważnych procesów i wydarzeń historycznych Wielkiej Brytanii, m.in. narastającego kryzysu ekonomicznego, deindustrializacji, strajków górników oraz wojny o Falklandy. - Wystawa jest swoistym ostrzeżeniem przed społecznymi kosztami radykalnych reform, stąd też jest aktualna i doniosła także dla nas - dodał. Autorami zdjęć są wybitni fotograficy tzw. realizmu dokumentalnego, m.in. Chris Killip, Tony Ray-Jones, Peter Fraser, Daniel Meadows, Peter Mitchell, Martin Paar czy Keith Arnatt. W sumie wystawa zgromadziła prace ponad 30 fotografów. - Realizm stanowiący dominantę tych swoistych fotograficznych dokumentów jest wyraźnie obecny w sztuce brytyjskiej, np. w twórczości Charlesa Dickensa, stąd też i wystawa ma w dużej mierze charakter literacki - powiedział twórca ekspozycji David Alan Mellor. Jak dodał, ekspozycję cechuje także typowy brytyjski humor, którego pożywką, tak jak dla Monthy Pytona, jest angielski system społeczny. Wystawa dzieli się na sześć sekcji, z których każda opisuje inny aspekt codziennego życia mieszkańców Wielkiej Brytanii, są to: "Karnawał społeczny", "Portret i miejsce", "Etniczność, społeczność i ulica", "Obrazowanie kryzysu obywatelskiego", "Ziemie jałowe" oraz "Społeczeństwo w kolorze". Na fotografiach widzowie mogą obejrzeć m.in. otwarcie szkoły dla dziewcząt, liczne portrety Brytyjczyków, polowanie na lisa, bezrobotną młodzież, konkurs piękności, opustoszałe fabryki i doki w Newport, protesty muzułmanów. Każda z tych fotografii ma ambicję ukazania zmian w społeczeństwie do jakich dochodzi na tle konfliktów: obyczajowych, politycznych, ekonomicznych i religijnych. "Młody mężczyzna w Jarrow" Chrisa Killipa, na którym widać "młodego skinheada, skulonego w spazmie ziewania" - co według Mellora - "stanowi skondensowany portret niechęci skierowanej do samego siebie" jest swoistą wizytówką wystawy; fotografia ta jest także plakatem towarzyszącym ekspozycji. Wystawę będzie można oglądać do 11 stycznia.