Mężczyzna po zgwałceniu groził 20-letniej ofierze zabójstwem w przypadku, gdyby o zdarzeniu powiadomiła policję. Sąd aresztował go na trzy miesiące. Jak poinformowała w niedzielę gostynińska policja, sprawca zgwałcenia był wcześniej karany za różnego rodzaju przestępstwa i odbywał karę pozbawienia wolności. Za zgwałcenie grozi mu kara do 10 lat więzienia. Pokrzywdzona kobieta po krótkim pobycie w szpitalu została przekazana pod opiekę rodziców, z którymi mieszka. Jej zdrowiu oraz zdrowiu jej nienarodzonego dziecka nie zagraża niebezpieczeństwo. Do zdarzenia doszło w jednej z miejscowości na terenie gminy Sanniki, gdy kobieta szła samotnie boczną drogą. Nagle obok niej zatrzymał się osobowy samochód, z którego wysiadł mężczyzna i wciągnął do niego kobietę. Sprawca kilka razy uderzył ofiarę pięścią w twarz, a następnie stosując przemoc zgwałcił. Jak opowiadała później policjantom kobieta, starała się ona nie wywoływać jeszcze większej agresji u sprawcy w trosce o życie nienarodzonego dziecka. Po zgwałceniu pokrzywdzona dotarła do pobliskich zabudowań i tam uzyskała pomoc osób, które dowiozły ją do najbliższego posterunku policji. Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Kobieta została przewieziona do szpitala. Podała funkcjonariuszom rysopis napastnika i dane, dotyczące jego samochodu. Sprawca został wytypowany i wszczęto jego poszukiwania na terenie powiatu gostynińskiego, gdzie mieszkał, a także na terenie powiatu łowickiego (Łódzkie), gdzie, jak ustalono, mógł przebywać u swej konkubiny. W końcu w drugiej dobie poszukiwań mężczyznę zatrzymano w Łowiczu. Okazało się, że sprawca aby utrudnić identyfikację zgolił włosy na głowie. Do zgwałcenia doszło 7 października. Jednak ze względu na charakter sprawy i prowadzone czynności, policja zdecydowała się na późniejsze jej ujawnienie. Pokrzywdzonej kobiecie funkcjonariusze zaproponowali pomoc psychologa.