W piątek, zgodnie z wnioskiem prokuratury, sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny na 14 dni, co było podstawą do wydania listu gończego. - Podstawą zastosowania aresztowania jest realna groźba ucieczki i ukrywania się. Sąd wskazał, że organy ścigania podjęły ponadprzeciętne wysiłki, aby ustalić aktualne miejsce pobytu podejrzanego, ale okazały się one nieskuteczne. Wszystko wskazuje na to, że podejrzany już teraz się ukrywa - stąd decyzja sądu - wyjaśniała rzecznik warszawskiego sądu okręgowego sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak. Wstępne ustalenia: Kobieta zginęła w swoim mieszkaniu na Woli W środę w mieszkaniu przy ul. Potockiej na warszawskim Żoliborzu wezwani do pożaru strażacy znaleźli w nadpalonym worku pozbawione głowy ciało młodej kobiety. Głowę odnaleziono później w plecaku w tym samym mieszkaniu. Ofiara to 30-letnia Katarzyna J. Jej zaginięcie zgłosił 3 lutego jej współlokator. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kobieta została zamordowana w swoim mieszkaniu na Woli, znaleziono tam liczne ślady krwi. Stamtąd jej ciało zostało przewiezione na Żoliborz - jak podawały media: taksówką. Pojawiły się informacje, że Kajetan Poznański mógł wyjechać z kraju - Zgromadzony dotychczas materiał dowodowy uzasadnia dostatecznie podejrzenie, iż czyn został popełniony przez Kajetana P. Wobec powyższego prokurator sporządził postanowienie o przedstawieniu Kajetanowi P. zarzutu zabójstwa Katarzyny J. w dniu 3 lutego w mieszkaniu na Woli. Z materiału dowodowego wynika, iż po dokonaniu zabójstwa podejrzany przewiózł ciało pokrzywdzonej do wynajmowanego przez siebie mieszkania przy ul. Potockiej - poinformował w piątek rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Przemysław Nowak. Przyznał, że pojawiły się informacje, że Kajetan Poznański mógł wyjechać z kraju. - Dlatego wydaje nam się niezbędne podejmowanie szybkich działań zmierzających do poszukiwania go listem gończym, a w przyszłości również Europejskim Nakazem Aresztowania - mówił. Prok. Nowak powiedział również dziennikarzom, że 30-latek prawdopodobnie pojechał do Katarzyny J. na lekcję języka włoskiego. - Nie ma pewności, nie ma danych, które wskazywałyby, żeby łączyła ich trwała lub intensywna relacja. Nie mamy danych, które wskazywałyby, czy było to ich pierwsze spotkanie - podkreślił, dodając, że także motyw zabójstwa jest niejasny. Rzecznik poinformował ponadto, że w piątek przeprowadzono sekcję zwłok zamordowanej kobiety, ale ze względu na dobro śledztwa nie chciał ujawnić jej wyników. Nic nie wskazuje na to, by ktoś pomagał Poznańskiemu Śledczy ustalili, że mieszkanie przy ul. Potockiej wynajmowały trzy osoby: dwóch studentów i pracujący w jednej ze stołecznych bibliotek Kajetan Poznański. Prok. Nowak poinformował, że zebrany materiał dowodowy nie wskazuje, by 30-latkowi ktoś pomagał w zabójstwie. Rzecznik dodał, że współlokatorzy mężczyzny zostali przesłuchani i przedstawili wiarygodne alibi. Śledczy przesłuchali również m.in. współpracowników Poznańskiego. W czwartek stołeczna policja upubliczniła zdjęcia i rysopis mężczyzny. Kajetan Poznański ma około 180-185 cm wzrostu, ciemną karnację i szczupłą sylwetkę. Może nosić okulary. Policja wciąż apeluje o kontakt do wszystkich osób, które mają informacje o miejscu pobytu Kajetana Poznańskiego lub widziały go od środy. Wszystkim gwarantuje anonimowość. Z funkcjonariuszami można skontaktować się pod numerami telefonów: (22) 603-65-59 i (22) 603-63-52 oraz alarmowymi 997 i 112, a także po prostu z najbliższą jednostką policji.