Nie we wszystkich stołecznych hipermarketach jest czysto. "Życie Warszawy" podaje przykład Carrefoura przy Dworcu Wileńskim, gdzie np. w czasie promocji winogron brud roznosił się po całym sklepie. Podobne obrazki można zobaczyć w Auchan, w galerii Wola Park, gdzie przy stoisku z jogurtami nogi kleją się do posadzki. Z kolei w Tesco na Kabatach między półkami można natknąć się na wróble i gołębie. W Carrefourze w Arkadii ptaki latają nad pieczywem. Taki widok może odstręczać klientów, tymczasem sieci nie mają sobie nic do zarzucenia. - O czystość hipermarketów dbają serwisy sprzątające. Sklep ma być czysty i schludny cały czas, a firma sprzątająca, choć ma grafik prac, musi reagować natychmiast - powiedział gazecie Michał Sikora, rzecznik Tesco. Stan higieny hipermarketów i małych sklepików kontroluje sanepid. - Planowane kontrole w supermarketach i innych sklepach spożywczych wypadają nieźle - mówi Dariusz Rudaś z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. - Ale mamy świadomość, że nie są do końca wiarygodne. Zgodnie z ustawą musimy zapowiedzieć je na miesiąc wcześniej - dodaje. Więcej w środowym wydaniu "Życia Warszawy". FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");