Jak zaznacza GIS, w porównaniu z poprzednimi latami i tak nastąpił postęp w przestrzeganiu zasad higieny. Kontrole obozów i kolonii dla dzieci i młodzieży w województwie warmińsko-mazurskim wykazały zły stan sanitarny w 12 placówkach. - W czterech przypadkach nałożyliśmy mandaty w wysokości 500 zł - powiedział Jacek Szydłowski, p.o. kierownika oddziału higieny dzieci i młodzieży Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie. Do najczęstszych uchybień w ośrodkach stałych należały przepełnione śmietniki, brak szaf na odzież, w apteczce trzymano przeterminowane leki, pokoje lub koce były brudne. W przypadku obozów namiotowych najczęściej było brak zabezpieczeń przed wpadnięciem w latrynach, brak wody do mycia przy nich, brak środków myjących, brak cieplej wody. - Mieliśmy też trzy placówki "dzikie", nie zarejestrowane w kuratorium. Nigdzie jednak do tej pory nie było tak złych warunków, by wystąpić do kuratorium o zlikwidowane placówki - dodaje Szydłowski. Na Mazowszu Sanepid stwierdził nieprawidłowości łącznie na 11 koloniach, obozach oraz miejscach dziennego zorganizowanego wypoczynku dzieci i młodzieży. Dotyczyły one m.in. czystości w pomieszczeniach, w których przebywali uczestnicy wypoczynku oraz w blokach kuchennych. Inne nieprawidłowości dotyczą przeterminowanej i nieodpowiednio przechowywanej żywności, nieodpowiedniego mycia naczyń i sprzętu kuchennego, nieporządku w szafkach kuchennych oraz braku dokumentacji medycznej pracowników. Podkarpackie służby sanitarne skontrolowały 140 kolonii, obozów i półkolonii. Pięć kontroli wykazało uchybienia - m.in. brak mydła, papieru toaletowego, brak porządku w magazynie pościelowym, brak dokumentacji medycznej kadry wychowawczej. W kilku przypadkach kontrole wykazały też np. wyeksploatowany i brudny sprzęt kuchenny, nieczystości na regałach do przechowywania żywności, niedomytą posadzkę. Jak poinformowała rzecznik prasowy Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Gdańsku, przeprowadzono dotychczas 75 kontroli miejsc, w których wypoczywają dzieci i młodzież. W czterech przypadkach inspektorzy natrafili na zaniedbania, za które ukarano mandatami - ich wysokość to w sumie 900 zł. Najwyższy mandat - 500 zł - został nałożony na gospodarza ośrodka wypoczynkowego, w którym "stwierdzono zły stan sanitarno-higieniczny toalet, ale też ogólny bałagan zarówno na terenie wokół domków wypoczynkowych, jak i w ich wnętrzu". Pozostałe, niższe mandaty dotyczyły m.in. nieprzestrzegania zasad związanych z przygotowywaniem posiłków, m.in. brak siatek przeciw owadom w otwartych oknach kuchennych, przechowywanie produktów w zbyt ciepłych miejscach czy brak aktualnych orzeczeń lekarskich pracowników (do celów sanitarno-epidemiologicznych). W województwie śląskim Sanepid przeprowadził 161 kontroli ośrodków kolonijnych. Nałożono siedem mandatów, wydano trzy decyzje oraz dziewięć zaleceń o ponownym przeprowadzeniu kontroli placówek. Osoby kontrolujące najczęściej zwracały uwagę na zniszczone meble oraz zły stan budynków. - W skontrolowanych ośrodkach do najpoważniejszych zaniedbań należały: brak środków czystości, zimna woda w kranach oraz przeludnienie w pokojach - powiedziała rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach Beata Kempa. Zastępca głównego inspektora sanitarnego Jan Orgelbrand podkreślił, że pracownicy Sanepidu starają się dotrzeć do każdego zgłoszonego miejsca, w którym wypoczywają dzieci i młodzież. - Nie mamy sygnałów o bardzo dużych nieprawidłowościach, zdarzają się jakieś uchybienia, np. w utrzymywaniu porządku. Mogę powiedzieć, że obserwujemy kolosalny postęp, jeżeli chodzi o dostarczanie świeżej żywności i jej przechowywanie - powiedział Orgelbrand. - Przed wakacjami wydaliśmy specjalną instrukcję dotycząca warunków sanitarno-higienicznych dla obozów. Przyjęły ją wszystkie organizacje harcerskie - dodał zastępca szefa GIS.