Lux Torpedy, czyli przyczepy z których sprzedaje się rumsztyki i kiełbaski, stanęły pod Pałacem Kultury i Nauki oraz na skrzyżowaniu ulic Nowogrodzkiej i Emilii Plater. Warszawiacy nie kryją oburzenia. - Te blaszaki są paskudne, jeszcze brzydsze niż hale KDT - mówi pani Maria mieszkająca przy rondzie ONZ. - Jak można było pozwolić, żeby coś tak szpecącego stanęło w Śródmieściu? - dodaje. Przy Emilii Plater przyczepa stoi na prywatnym terenie, zaś na postawienie drugiej w parku Świętokrzyskim Polska Grupa Restauracyjna dostała zgodę od zarządu PKiN. - Pytaliśmy o opinię urzędników z miejskiego Wydziału Estetyki Przestrzeni Publicznej. Zgodzili się - tłumaczy kierownik działu wynajmu PKiN Joanna Strzępek. O tym dziś więcej w "Życiu Warszawy".