EuroCity (EC) to pociągi międzynarodowe przejeżdżające przez Polskę. Do tej pory nie obowiązywały w nich tzw. ulgi ustawowe, w tym zniżki dla studentów (51 proc.), uczniów (37 proc.), emerytów i rencistów. Powinno to jednak ulec zmianie w 2002 roku, kiedy to zmieniły się przepisy - przewoźnik jednak nie skorygował cennika biletów - informuje "Gazeta Wyborcza". Łamanie prawa przez przewoźnika odkryła jedna z czytelniczek serwisu Rynek-Kolejowy.pl. Ministerstwo Transportu przyznało jej rację. PKP tłumaczy, że nie chciało nikogo oszukiwać, tylko błędnie zinterpretowało przepisy. Szanse na odzyskanie pieniędzy są jednak niewielkie. Tego typu roszczenia przedawniają się po roku, a pasażer musiałby udowodnić przed sądem, że chciał kupić bilet ulgowy, przysługiwała mu zniżka, a sprzedawca odmówił. I wprowadził w błąd, mówiąc, że zniżka nie przysługuje, więc pasażer musiał kupić bilet w normalnej cenie. Trzeba by więc pokazać bilet, zidentyfikować sprzedawcę, a być może nawet odnaleźć świadków. To raczej niewykonalne. Czy twoim zdaniem PKP powinno zwrócić pasażerom pieniądze? Weź udział w dyskusji!