Egurrola Dance Studio, czyli warszawska sieć szkół tańca, prowadzona przez znanego z programów TVN Agustina Egurrolę, w ciągu pięciu lat rozrosła się do sześciu oddziałów, w których rocznie uczy się tańczyć ponad 10 tys. osób. Łódzka szkoła Lilla House swój model biznesowy sprzedaje na zasadzie franczyzy (kosztuje to 15 tys. zł) i już ma oprócz centrali pięć oddziałów. Na uczeniu Polaków salsy czy samby chcą zarabiać nawet wielkie zagraniczne sieci. Pierwszy oddział już otworzyła u nas niemiecka Crea-Dance (ma prawie 2500 oddziałów w świecie), podobne plany mają słynne amerykańskie Arthur Murray oraz Fred Astaire Dance Studio. Duże szkoły, które zdobyły uznanie na rynku i mają rozpoznawalną markę, już nie tylko uczą tańczyć lecz nawet wypuszczają na rynek kolekcje odzieży i obuwia do tańczenia, sygnowane swoim logo. Na przykład damskie pantofle do tanga Egurrola Dance Studio kosztują w internetowym sklepie sieci ponad 200 zł.