Briefing Bieleckiego odbył się przy Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego (UKSW) na ulicy Wóycickiego. Na spotkanie z dziennikarzami kandydat przyjechał autobusem linii 114. Jak tłumaczył, na trasie metro Młociny - UKSW kursuje tylko jedna linia autobusowa i chciał przekonać się, w jakich warunkach podróżują studenci. - Przejechałem się tym autobusem, by sprawdzić, jak to wygląda i jestem absolutnie przekonany, że to jest kolejny dowód na brak koordynacji polityki transportowej przez miasto. To urzędnicy rządzą panią prezydent, a nie pani prezydent rządzi urzędnikami i koordynuje decyzje - ocenił Bielecki. - Studenci dojechali do stacji Młociny i po prostu stamtąd nie ma wystarczającej ilości autobusów. Mówię to w dniu, w którym jest propagandowa informacja, że miasto zakupiło kolejną partię autobusów niskopodłogowych - dodał. - Mamy wyborcze autobusy, które są właśnie malowane w zajezdni, a z drugiej strony mamy zupełnie dziki tłok, jak w czasach PRL, kiedy człowiek po prostu podróżuje na stopniach, jest przycinany przez drzwi - stwierdził. Według niego, obecnie w stolicy "jedną ręką wydaje się pieniądze na autobusy, a drugą ktoś po prostu nie zastanawia się, gdzie te autobusy skierować". Pytany przez PAP, jak rozwiązałby problem na odcinku metro Młociny - UKSW, odpowiedział: "Ten konkretny problem trzeba rozwiązać w tej chwili, kierując na tę linię więcej autobusów. A następnie trzeba rozważyć, jak można przez integrację transportu szynowego i kolejowego częściowo zmniejszyć natężenie na tej linii autobusowej" - zaznaczył. Według kandydata Warszawie potrzebne jest rozwinięcie transportu szynowego i szybkiej kolei miejskiej na linii okrężnej wokół śródmieścia. - To jest także kwestia rozbudowy metra (...), tak by na takim odcinku nie sztukować tego autobusem - tłumaczył. W ocenie Bieleckiego, transport publiczny w stolicy jest obecnie "zupełnie nieskoordynowany". - Mamy stację park and drive, ale nie mamy szans, by z tej stacji faktycznie transportem publicznym osiągnąć centrum w czasie, który jest potrzebny - podkreślił. - To nie jest kwestia, czy mieć ręce czy nogi, czy mieć autobusy, czy metro, czy tylko koleje dojazdowe. W miastach tej wielkości (...) są zintegrowane koleje podmiejskie z metrem i z koleją naziemną. Tutaj tej integracji nie ma - ocenił. Po briefingu Bielecki rozdawał studentom ulotki ze swoim programem wyborczym.