O skuteczności komendy stołecznej świadczy jeszcze jedno - w porównaniu do pierwszego półrocza ubiegłego roku na podstawie policyjnych śledztw o jedną trzecią wzrosła liczba aktów oskarżenia wystawionych przez prokuraturę. A do tymczasowych aresztów trafiło dwa razy więcej podejrzanych. - O wielkim sukcesie będzie można powiedzieć dopiero wówczas, gdy przestępczość zacznie spadać. Na razie jest to po prostu duży krok do przodu - uważa komendant stołecznej policji, Antoni Kowalczyk. - Cieszy mnie fakt, a z rzeczy małych też trzeba się cieszyć, że w pięciu komisariatach mamy spadek przestępczości - stwierdził komendant. - Wszystko to za sprawą policjantów, którzy zza biurek przenieśli się na ulice; samorządu, który hojnie wynagradza najlepszych funkcjonariuszy; i samych mieszkańców stolicy, którzy coraz częściej dzwonią na całodobową, policyjną infolinię donosząc o różnych zdarzeniach. W ciągu następnych kilku miesięcy sukcesy stołecznych policjantów będą prawdopodobnie jeszcze bardziej spektakularne, planowane jest bowiem wprowadzenie systemu monitoringu wizualnego najbardziej niebezpiecznych miejsc stolicy.