Dom kobiety dzieli od gminnego wodociągu około dziesięciu metrów. Niestety, kobiety nie stać na zapłacenie trzech tysięcy złotych za podłączenie. Ma więc do wyboru: albo pić ze swojej studni zanieczyszczoną wodę, albo przynosić czystą od sąsiadów. Wiekowa studnia Studnia jest oddalona od domu o kilkadziesiąt metrów. Chociaż jest wiekowa, woda z niej zawsze była bardzo dobra. Kobieta wspomina czasy, kiedy mieszkańcy wsi przychodzili do niej po wodę, która była miękka i bardzo smaczna. Jako jedyna w całej wsi nadawała się do przygotowania mleka w proszku dla małych dzieci. Problemy rozpoczęły się trzy lata temu. Kobieta zauważyła, że woda stała się brązowa jak kawa. W czasie gotowania na wierzchu tworzyła się czarna piana. Bardzo nieprzyjemny był także zapach wody. - To już nie jest ta sama woda co kiedyś. Nie nadaje się ani do picia, ani nawet do prania. Kiedy córka wyprała swoje rzeczy, zmieniły kolor z białych na żółte - skarży się kobieta i prosi o zachowanie anonimowości. Mieszkanka Emilianowa chciałaby przebadać wodę na obecność bakterii. Niestety, badanie jest bardzo drogie, a jego koszty musi pokryć zleceniodawca. Aby ugotować obiad lub zaparzyć herbatę, mieszkanka Emilianowa musi przynosić wodę od sąsiadów. Kiedy chce zrobić pranie, wykorzystuje deszczówkę. Zdesperowana w ubiegłym roku złożyła podanie do Urzędu Gminy w Gostyninie o umorzenie opłaty za podłączenie wody. - Mój mąż zmarł dziesięć lat temu. Od tego czasu mieszkam zupełnie sama. Nie stać mnie na zapłacenie prawie trzech tysięcy złotych za podłączenie do wodociągu - mówi mieszkanka Emilianowa. - Utrzymuję się z niewielkiej renty. Ponad 200 złotych wydaję każdego miesiąca na leki. Leczę się na nadciśnienie tętnicze, zwyrodnienia stawów i żylaki. Aby troszeczkę dorobić, sprzedaję grzyby i jagody. Inaczej trudno byłoby mi przeżyć. Woda to luksus Gmina oszacowała, że koszt podłączenia do wodociągu w Emilianowie wyniesie około trzech tysięcy złotych. - Wójt poinformował mnie, że może umorzyć jedynie 500 złotych - przyznaje kobieta. - Resztę kosztów musiałabym pokryć sama. Kobieta z Emilianowa żali się, że nigdy nie korzystała z jakiejkolwiek pomocy ze strony gminy. Wprawdzie żyła bardzo skromnie, jednak zawsze sama dawała sobie radę. Miała trójkę dzieci i nie chodziła po zapomogi do opieki. Tymczasem teraz nikt nie chce jej pomóc. Wójt Jan Krzewicki tłumaczy, że samorząd gminny raczej nie stosuje ulg w opłatach za podłączenie się do gminnej sieci wodociągowej. - Woda to luksus. Jeżeli kogoś nie stać na podłączenie, to tym bardziej można się spodziewać, że nie będzie płacił za jej używanie - mówi Jan Krzewicki. Każdy mieszkaniec gminy Gostynin, który chce być podłączony do sieci wodociągowej, musi na własny koszt przygotować projekt. Gmina żąda tysiąca złotych za zgodę na podłączenie. Trzeba jednak wynająć odpowiednią firmę, która wybuduje przyłącze. Całkowity koszt podłączenia zależny jest od odległości wodociągu od gospodarstwa. Im dalej trzeba podciągnąć wodę, tym koszty są wyższe. Niemal dokładnie tak samo wygląda sytuacja z wodociągowaniem na terenie gminy Sanniki. Urząd gminy pobiera opłatę w wysokości tysiąca złotych za zgodę na podłączenie do wodociągu. Zainteresowany musi pokryć również koszty projektów i zezwoleń oraz robocizny. W sumie podłączenie, podobnie jak w gminie Gostynin, kosztuje tam około trzech tysięcy złotych . Dziesięć razy mniej za możliwość korzystania z wodociągu płacą mieszkańcy gminy Pacyna. Zgoda na podłączenie do sieci kosztuje zaledwie 300 złotych. Jeśli ktoś zdecyduje się na wykonanie przyłączy we własnym zakresie, wówczas koszty są niewielkie. EWA CHODOROWSKA