Dyrektorzy lecznic twierdzą jednak coś zupełnie innego i zapowiadają, że nie będą podpisywać umów z funduszem. Wbrew temu co zapowiada NFZ i minister Kopacz, że dziura budżetowa zostanie załatana i będzie więcej pieniędzy na szpitale, pacjenci w przyszłym roku nadal mogą spodziewać się kłopotów. Co prawda umowy na 2010 rok mają być identyczne jak w tym roku, pod warunkiem jednak, że szpitale wykonały kontrakt. Te, które go nie wykonały, pieniędzy dostaną mniej. Po drugie trudności mogą spodziewać się placówki, w których było dużo nadwykonań. Resort będzie zwracał pieniądze wyłącznie za zabiegi ratujące życie. Jeśli to jest brodawka, którą się usuwa, to nie jest to zabieg ratujący życie. Jest to pewnego rodzaju wymuszanie od płatnika pieniędzy - tłumaczy minister Kopacz. Długi szpitali nadal więc będą rosnąć. Pieniędzy w systemie będzie mniej, ponieważ zlikwidowano podatek Religi; bo NFZ ma niższe wpływy ze składek; bo po raz pierwszy będzie musiał płacić za procedury wysokospecjalistyczne i nie dostanie obiecanego przez premiera miliarda złotych z budżetu państwa.