Jak powiedział mazowiecki wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego Jaromir Grabowski, osoba mieszkająca w budynku wielorodzinnym, która czuje się zagrożona przez zalegający na dachu śnieg, powinna zwrócić się do zarządcy nieruchomości, czyli do wspólnoty mieszkaniowej lub spółdzielni. Jeżeli zarządca nie wywiązuje się z obowiązku odśnieżania, można zwrócić się do właściwego terytorialnie organu nadzoru budowlanego, czyli najczęściej do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Jak ocenił, obecne warunki pogodowe nie stwarzają szczególnego zagrożenia. - W tej chwili nie widzę szczególnego niebezpieczeństwa, ponieważ śnieg tak gwałtownie topnieje, że od razu spływa. Najgorsza jest sytuacja, gdy śnieg rozpuści się w jakimś stopniu, następnie zamarznie, a na nim zbierają następne warstwy. Gdy śnieg zamienia się w lód, waży tyle co woda, czyli metr sześcienny waży blisko tonę - powiedział. Zaznaczył, że wytrzymałość dachu zależy przede wszystkim od jego konstrukcji. Najbardziej problematyczne są dachy płaskie o dużej rozpiętości. - Realne niebezpieczeństwo nie dotyczy budynków jednorodzinnych czy bloków mieszkalnych, ale hal, obiektów handlowych, sklepów czy magazynów - powiedział. Dodał, że od kilku lat zarządcy nieruchomości bardziej dbają o odśnieżanie dachów. - Zarządcy dbają o obiekty budowlane, interwencje związane z nieodśnieżonymi dachami są coraz rzadsze - powiedział. Zalegający śnieg był przyczyną zawalenia się Hali Międzynarodowych Targów Katowickich, pod gruzami której 28 stycznia 2006 r. zginęło 65 osób, a ponad 140 zostało rannych. W styczniu ubiegłego roku w Świdnicy (woj. dolnośląskie) z powodu zawalenia się dachu wiaty przystankowej ranne zostały cztery osoby. W tym roku 1 stycznia zawaliła się część dachu jednego z supermarketów w centrum Białegostoku, niedaleko Urzędu Miejskiego. Połowa dachu sklepu została zniszczona, wysokość strat materialnych nie jest na razie znana. FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");