Jak ustalił reporter RMF FM, Wojskowa Agencja Mieszkaniowa, która administruje wodociągiem, z kilkudniowym opóźnieniem poinformowała o skażeniu mieszkańców i urzędników dzielnicy. Pojawiły się tylko informacje, że nie będzie wody - mówi jeden z mieszkańców. Potem woda była, więc z niej korzystaliśmy - dodaje. Nikt nas nie informował, że jest skażona. Dopiero po kilku dniach pojawiły się ogłoszenia, żeby wody nie pić - przyznaje. Teraz dodatkowo - jak informuje nasz reporter - są kłopoty z wodą zastępcza; brakuje beczkowozów. Bakterie coli wykryto w tamtejszym laboratorium 27 października; urząd dzielnicy dowiedział się o tym po 4 dniach. Dodajmy, że w tej chwili nikt nie wie, kiedy znów woda będzie czysta.