Wiadomość o aresztowaniu Pawła M. podał w piątek w swoim internetowym wydaniu "Newsweek". Według niego, były policjant, który doprowadził do uwolnienia kilkuset Polaków zmuszanych do niewolniczej pracy we Włoszech, ma zarzut "wielokrotnych kazirodczych stosunków seksualnych z córką". Według tygodnika, śledztwo wszczęto w kwietniu, gdy matka molestowanej 13-leteniej dziewczynki zauważyła, że z córką dzieje się coś złego. Nastolatka miała przyznać wówczas, że jest molestowana przez ojca. Przesłuchania w obecności biegłego psychologa potwierdziły, że nie konfabuluje - twierdzi tygodnik. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Katarzyna Szeska potwierdziła w rozmowie tylko fakt zatrzymania i aresztowania podejrzanego. Ze względu na "dobro śledztwa" odmówiła podania nawet numeru artykułu kodeksu karnego, którego dotyczy zarzut. Według nieoficjalnych informacji PAP, Paweł M. został zatrzymany w poniedziałek w Krakowie, gdzie mieszka. Policja zabezpieczyła jego laptop, gdzie znaleziono treści pedofilskie. We wtorek warszawski sąd rejonowy wydał nakaz jego aresztowania na 3 miesiące. Grozi mu do 10 lat więzienia. Informatorzy mówią, że Paweł M. rozwiódł się z żoną już "jakiś czas temu". Z policji odszedł na emeryturę w kwietniu - gdy wszczęto śledztwo. W KGP M. kierował zespołem do walki z handlem ludźmi, który koordynował śledztwa dotyczące zarówno obcokrajowców sprowadzanych do Polski, jak i Polaków na Zachodzie. Największym osiągnięciem zespołu była sprawa niewolniczej pracy Polaków we Włoszech.