Zdecydowała ona, że nie będzie nadawać biegu petycji, jednocześnie ze względu na to, że zawiera ona "tezy ciekawe i interesujące", komisja ma skierować ją do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Jak powiedziała podczas posiedzenia komisji kierownik Działu Petycji i Korespondencji Biura Komunikacji Społecznej Kancelarii Senatu Danuta Antoszkiewicz, autor petycji napisał ją, "kierując się swoim doświadczeniem i troską o przyszłość polskiej edukacji i wychowania". - Uznał, że obecnie istniejący system edukacji (...) nie spełnia oczekiwań, które zakładano, wprowadzając go - dodała. Autor petycji zaproponował w niej, by nauka trwała 12 lat: 7 lat w szkole podstawowej i 5 lat w szkole powszechnej; po ukończeniu 18. roku życia uczeń uzyskiwałby prawo przystąpienia do egzaminu dojrzałości, a po nauce zawodu - do egzaminu umożliwiającego uzyskanie tytułu technika. Opowiedział się on też za wprowadzeniem do szkoły nauki w systemie e-learningu. Obecnie polscy uczniowie uczą się w 6-letnich szkołach podstawowych, 3-letnich gimnazjach, a następnie w 3-letnich liceach ogólnokształcących i liceach profilowanych, 4-letnich technikach lub w 2- i 2,5-letnich szkołach zawodowych. Struktura ta funkcjonuje od 1 września 1999 r. Przewodniczący komisji Stanisław Piotrowicz (PiS) zaznaczył, że zgadza się z wieloma tezami zawartymi w petycji. Dodał, że często spotyka się z powszechną krytyką obecnej struktury szkół wyrażanej przez środowiska oświatowe. - Trudno się dziś dopatrzyć racjonalnego uzasadnienia dla takiego podziału, skoro i tak po szkole podstawowej trzeba kontynuować naukę w gimnazjum - ocenił Piotrowicz. - Przejście ze szkoły podstawowej do gimnazjum odbywa się w bardzo trudnym okresie w rozwoju dziecka, przerwany jest cykl wychowania. (...) Dzieci przechodzą do nowego środowiska, w nowe warunki. Obserwuje się negatywne tego skutki - zaznaczył. - Autor petycji proponuje, aby Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji zajęła się gigantyczną rewolucją, reformą - zauważył Krzysztof Piesiewicz (PO). - To nie jest do wprowadzenia natychmiastowego, to rodzaj studium, które powinniśmy przekazać rządowi, a odpis także byłemu ministrowie edukacji Mirosławowi Handke, które wprowadzał reformę, bo to w dużej mierze krytyka tego - ocenił Piotr Wach (PO). - Możemy zrobić tylko jedną rzecz: przekazać petycję tym, którzy zajmują się teraz reformowaniem edukacji - zaproponował Piesiewicz, a komisja go poparła. Zgodnie z konstytucją "każdy obywatel ma prawo składać petycje w interesie publicznym, własnym lub innej osoby do organów władzy publicznej". Decyzją marszałka Senatu Bogdana Borusewicza petycjami zajmuje się właśnie ta izba parlamentu, a konkretnie senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. Pierwszą petycję rozpatrzyła 31 lipca 2009 r. Wniosła ją Polka mieszkająca na stałe w Wielkiej Brytanii. Petycja dotyczyła ustawy o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i wojskowych oraz ich rodzin.