- W sumie w ciągu całego sylwestra i w nocy z czwartku na piątek doszło do 499 pożarów, w których zginęło pięć osób - powiedział Frątczak. Jak dodał, do najpoważniejszych zdarzeń doszło m.in. w Toruniu gdzie spłonęło jedno z mieszkań w kamienicy i trzy osoby zostały ranne; z kolei w miejscowości Boguszów-Gorce (woj. dolnośląskie) doszło do pożaru w budynku wielorodzinnym - do szpitala trafiły cztery osoby, w tym troje dzieci. Rzecznik dodał także, że częstą przyczyną sylwestrowych pożarów było nieprawidłowe odpalanie petard. - Zdarzało się, że spadały one np. na balkony, które się od nich zapalały. W sumie liczba pożarów była podobna jak w ubiegłym roku, więcej jednak było tych spowodowanych odpalaniem fajerwerków - zaznaczył. Strażacy nie tylko gasili pożary, w samej tylko Warszawie kilka razy uwalniali uczestników sylwestrowych imprez z ... wind.