Pracownikom zakładu energetyki cieplnej udało się odpompować wodę, która płynęła ulicami. Dlatego zniknęła gorąca para, która ograniczała widoczność nawet do kilkunastu centymetrów. Wyłoniła się natomiast kilkumetrowa wyrwa w asfalcie. To tam doszło do awarii magistrali. Pracownicy SPEC-u - firmy, do której należy instalacja - nie mogą zejść w głąb tej wyrwy, zalanej gorącą wodą. Ciepłownicy przewidują, że usuwanie awarii potrwa co najmniej 5-6 godzin. A planują rozpocząć naprawianie pękniętej rury dopiero około południa. Gdy zostanie wymieniona, trzeba będzie ponownie napełnić sieć ciepłą wodą. Dlatego bez ogrzewania - nawet do wieczora - mogą być mieszkańcy części Muranowa, Śródmieścia i Żoliborza. Kłęby pary paraliżowały ruch Para, która wcześniej wydobywała się z uszkodzonej magistrali, skutecznie utrudniała ruch przez cały poranek. Skrzyżowanie Muranowskiej z Bonifraterską było zasnute białymi kłębami. Przejście przez ulicę było właściwie niemożliwe, nie tylko ze względu na ograniczoną widoczność, ale też z powodu gorącej wody na jezdni. Jej temperaturę można było wyczuć nawet przez podeszwy grubych, zimowych butów.