Wiceminister Ozdoba napisał w sobotę na Twitterze, że według oceny Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (GIOŚ) awaria, do której doszło w sobotę, "jest podobna do zeszłorocznej". "Prezydent Warszawy R. Trzaskowski jest bezradny. Ignorowano służby i utrudniano czynności. Tym razem muszą zostać wyciągnięte konsekwencje" - podkreślił Ozdoba. W jego ocenie Trzaskowski nie zastosował się do zaleceń GIOŚ, Wód Polskich i Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. "Efekt lekceważenia ekspertów to dzisiejsza kolejna awaria. Kpina i recydywa" - oznajmił. Wiceszef resortu klimatu przypomniał wpis na Twitterze Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej z 3 lipca tego roku. "Panie Prezydencie (...) wciąż nie rozwiązał Pan sprawy rurociągu pod Wisłą, zgodnie z Pańską deklaracją. Brak zajęcia się tym problemem może powodować powtórzenie awarii z zeszłego roku. Prosimy o pilne zajęcie się sprawą" - podkreślało wówczas MGMiŻ. Minister: Sprawa zostanie skierowana do prokuratury O awarii rury przesyłowej do oczyszczalni ścieków "Czajka" poinformował w sobotę na Twitterze prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Potwierdził, że w związku z awarią prowadzony jest zrzut ścieków do Wisły. Wcześniej o tym, że ścieki trafiają do Wisły, informował na Twitterze wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk w reakcji na kolejną awarię zapowiedział, że sprawa zostanie skierowana do prokuratury. "Mamy powtórkę sprzed roku i kolejną katastrofalną awarię #Czajka. Warszawskie fekalia znów płyną Wisłą. Trzaskowski nie zastosował się do zaleceń @MGMiZS_GOV_PL, nie wykonał rurociągu awaryjnego. Ponosi pełną odpowiedzialność za skażenie Wisły. Skierujemy sprawę do prokuratury" - napisał na Twitterze szef MGMiŻŚ. Poprzednia awaria układu przesyłowego doprowadzającego ścieki do oczyszczalni "Czajka" miała miejsce rok temu - pierwszy kolektor uległ awarii 27 sierpnia, drugi - 28 sierpnia i wtedy MPWiK rozpoczęło zrzut ścieków z części lewobrzeżnej Warszawy do Wisły. Do rzeki trafiało 3 tys. litrów nieczystości na sekundę. Wobec zagrożenia ekologicznego premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o budowie tymczasowego rurociągu, którym ścieki płynęły do oczyszczalni od 9 września. 14 września bypass osiągnął stuprocentową wydajność. W czasie, gdy działał tymczasowy rurociąg, na zlecenie MPWiK naprawiono kolektory. Od połowy listopada ścieki do "Czajki" znów płynęły w układzie przesyłowym pod dnem rzeki. Naprawa kosztowała miasto ponad 40 mln zł. Ponadto Wody Polskie naliczyły MPWiK ponad 10 mln zł opłaty za zrzut ścieków.