"Po dokonaniu zestawienia Wody Polskie informują, że MPWiK wczoraj od godziny 14 do 24 zrzuciło łącznie 91 151 m sześciennych nieoczyszczonych ścieków komunalnych do Wisły" - napisał Przemysław Daca. We wtorek prezes Wód Polskich poinformował o zrzutach ścieków do Wisły. "Zgodnie z naszymi ostrzeżeniami podziemny rurociąg jest niewydolny i nadmiar ścieków właśnie jest kolejny raz zrzucany do Wisły" - przekazał Daca. Dodał, że MPWiK nie ma na ten zrzut pozwolenia. Daca wyjaśnił, że w Warszawie nie ma oddzielnej kanalizacji burzowej i bytowej. Podczas ulew deszczówka miesza się ze ściekami bytowymi i jeżeli nie zostanie odprowadzona do oczyszczalni wszystkie ścieki komunalne są zrzucane do rzeki. Według niego, niepokojące jest to, że nowa rura pod Wisłą jest "niewydolna już przy takim małym deszczu". Do słów prezesa Wód Polskich odniosła się we wtorek wieczorem zastępca rzecznika prasowego MPWiK Marta Pytkowska. "Odpowiadając na zarzut, jakoby rurociąg pod Wisłą miał zbyt małą przepustowość, informujemy, że jest ona wystarczająca dla Warszawy w trakcie pogody suchej" - przekazała. Prezes Wód Polskich Przemysław Daca poinformował także, że MPWiK w tym roku dokonało z przelewu przy ul. Farysa 19 nielegalnych zrzutów nieoczyszczonych ścieków do Wisły. Pozwolenie mówi jedynie o 10 zrzutach - Tylko w tym roku MPWiK dokonało 29 zrzutów nieoczyszczonych ścieków do Wisły. A ma pozwolenie jedynie na 10 zrzutów i to w sytuacji, gdyby groziła katastrofa- powiedział Daca. Podkreślił, że mówi jedynie o przelewie burzowym przy ul. Farysa. Łącznie w Warszawie jest 13 takich urządzeń. Do awarii układu przesyłowego transportującego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do położonej po prawej stronie Wisły oczyszczalni Czajka doszło 29 sierpnia. Od tego czasu do 27 października MPWiK zrzuciło do Wisły - według Wód Polskich - ponad 10 mln metrów sześciennych nieoczyszczonych ścieków.