Źródło: TVN24/x-news Mężczyzna był bardzo agresywny i wulgarny. Miał złapać 8-latka, który był skłócony z jego synem i kilkakrotnie go pchnąć. W kierunku nauczycieli, którzy próbowali go powstrzymać, posypały się groźby. Do rękoczynów na szczęcie nie doszło. Dyrektora szkoły twierdzi, że została "mocno popchnięta". Jak podaje stacja TVN24, mężczyzna wyrwał jej też z ręki telefon, gdy chciała wezwać służby. Według nauczycielki, 31-latek nie informował wcześniej szkoły o konflikcie, który pojawił się między jego dzieckiem i jednym z uczniów. Miał powiedzieć, "że rozwiąże sprawę sobie bliskimi i znanymi metodami" . Obecnie mężczyzna przebywa w areszcie. Odpowie za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego oraz za naruszenie nietykalności cielesnej dziecka.