Stołeczni policjanci zatrzymali 58 Czeczenów uzbrojonych w noże i pałki. Jeden z nich miał także broń palną. Większość zatrzymanych wypuszczono, trzech nadal przebywa w areszcie. Mężczyzna, który nielegalnie miał przy sobie pistolet, jest przesłuchiwany w prokuraturze rejonowej na warszawskiej Woli. Prawdopodobnie jeszcze dzisiaj zostaną mu przedstawione zarzuty. Za nielegalne posiadanie broni może grozić mu od 6 miesięcy do nawet 8 lat więzienia. Policjanci będą chcieli sprawdzić, czy broń, którą miał przy sobie 27-latek nie była przypadkiem użyta do innych przestępstw. Dziennikarzowi RMF nieoficjalnie udało się dowiedzieć, że mężczyzna był wcześniej karany za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu. Pozostałych dwóch zatrzymanych, przy których policjanci znaleźli kradzione telefony, czeka w policyjnym areszcie na przedstawienie zarzutów paserstwa. Na koncie jednego z nich, jak dowiedział się nieoficjalnie Mateusz Wróbel, jest kradzież paliwa. - Pozostałych 54 mężczyzn już wypuszczono do domów - mówi Maciej Karczyński z Komendy Stołecznej. Wiadomo, że wszyscy legalnie przebywają w Polsce. Dziennikarz RMF FM ustalił, że cudzoziemcy w obecności tłumaczy będą jeszcze przesłuchiwani przez policjantów, aby można było ustalić, dlaczego tak duża grupa z bronią pojawiła się w jednym miejscu.