Rada Miasta Stołecznego Warszawy zajmuje się w czwartek projektem uchwały w sprawie zorganizowania w mieście Strefy Czystego Transportu, czyli wydzielonego obszaru, do którego nie wjadą samochody zbyt stare lub niespełniające określonych norm emisji spalin "Euro". O ustanowienie takiej strefy wnioskował prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Na początku obrad radny Dariusz Figura (PiS) wniósł o przerwę i wpuszczenie na sesję mieszkańców stolicy, którzy nie popierają planowanych zmian. - Jeśli jesteście Koalicją Obywatelską, a tak się mienicie, i odrzuciliście propozycję referendum, to powinniście przynajmniej mieć odwagę wysłuchać wszystkich zainteresowanych tym tematem - mówił. Po chwili radni PiS zaczęli skandować "wpuścić mieszkańców". Wezwał także do stawienia się na radzie inicjatora wniosku, czyli prezydenta Rafała Trzaskowskiego. - Zamiast lansować się w ciepłych krajach, niech stanie tutaj przed mieszkańcami - mówił polityk PiS. Rada przystąpiła następnie do głosowania, w którym opowiedziała się przeciwko zarządzeniu przerwy. Według informacji pojawiających się w mediach społecznościowych, część mieszkańców stoi za drzwiami sali plenarnej. Przeciwnicy SCT domagają się wpuszczenia. Gdy projekt SCT prezentował wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski mieszkańcy zaczęli krzyczeć, skandować "hańba" i "nie dla SCT". Przewodniczący rady Ewa Malinowska-Grupińska zarządziła przerwę, by zdyscyplinować obecnych na sali. - Nie będziemy procedować w takim wrzasku - powiedziała. "Referendum" - zaczęli skandować zebrani mieszkańcy. Po wiceprezydencie głos zabrał dyrektor Biura Zarządzania Ruchem Drogowym stołecznego ratusza Tamas Dombi. "Propaganda! Inwigilacja!" - skandowali mieszkańcy. Przewodniczący klubu KO Jarosław Szostakowski złożył dwie poprawki do projektu. Jedna z nich zakłada zmniejszenie obszaru SCT w Warszawie do rejonu tzw. obwodnicy śródmiejskiej i dłuższą karencję dla starszych samochodów. Strefa Czystego Powietrza. Rafał Trzaskowski tłumaczy Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podkreślił, że SCT to rozwiązanie "zastosowane w setkach miast w całej Europie". "A jego cel wydaje się kompletnie niekontrowersyjny - to poprawa jakości powietrza, a więc troska o zdrowie nas wszystkich. A jednak przez ostatnie miesiące narosło wokół niego mnóstwo mitów, półprawd, manipulacji. Powielanych przede wszystkim przez populistyczną prawicę i sympatyzujące z nią media. I właśnie dziś warto kilka spraw wyjaśnić" - napisał. "To nie jest 'widzimisię' czy 'kaprys' tego czy innego polityka lub urzędnika. To stopniowe, rozpisane na lata (a więc dające czas mieszkańcom na dostosowanie się do nich!) zmiany, które pomogą naszemu miastu odetchnąć. Ograniczyć zanieczyszczenie powietrza szkodliwymi substancjami, które skutkują całym szeregiem schorzeń. Czy prawo do kopcenia podstarzałymi dieslami jeszcze o kilka lat dłużej ma być ponad prawem do zdrowia, a nawet życia wszystkich mieszkańców 2-milionowej metropolii? Nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek przy zdrowych zmysłach odpowiedział na to pytanie twierdząco" - wskazał. Prezydent Warszawy podkreślił również, że chce uspokoić wszystkich, którzy obawiają się, że teren SCT będzie przestrzenią kompletnie zamkniętą dla samochodów. "W żadnym wypadku. Chcemy stopniowo, etap po etapie, ograniczać ruch najbardziej trujących aut. W pierwszym etapie dotyczyć będzie to raptem ok. 2 proc. pojazdów realnie jeżdżących po stolicy. To ledwie ułamek. W dodatku przewidujemy w naszych propozycjach szereg wyjątków i ulg - dla mieszkańców, dla seniorów czy dla osób z niepełnosprawnościami - które dodatkowo złagodzą odczuwalność zmian w krótkim okresie" - wskazał. Trzaskowski podkreślił także, że kwestia wprowadzenia SCT we wszystkich miastach powyżej 100 tys. mieszkańców to jeden z zapisów z tzw. kamieni milowych, czyli warunków otrzymania unijnych pieniędzy z KPO. Warunki te wynegocjował w Brukseli rząd PiS. "Jeśli więc kogoś nie obchodzi zdrowie własne i współmieszkańców, jeśli nie interesują go argumenty o ochronie środowiska, to może przekonujący będzie chociaż argument finansowy. Brak strefy czystego transportu oznacza zablokowanie szans stolicy na tak potrzebne do jej rozwoju europejskie pieniądze. Pod rozwagę wszystkim, którym na sercu leży dobro Warszawy i jej mieszkanek i mieszkańców" - podsumował prezydent Warszawy. Strefa Czystego Transportu w Warszawie Według projektu uchwały złożonej do Rady Warszawy, SCT miał obejmować pierwotnie: całe dzielnice Śródmieście, Żoliborz i Praga Północ, prawie całą Ochotę (poza SCT pozostanie fragment z CH Reduta i ul. Mszczonowską oraz Dworzec Zachodni) i Pragę Południe (poza SCT pozostanie Olszynka Grochowska: niezamieszkały obszar PKP i rezerwatu przyrody), większość Mokotowa (poza SCT pozostaną Sadyba, Stegny, Augustówka i część Służewca), około połowę Woli (do al. Prymasa Tysiąclecia). Osoby zamieszkałe wewnątrz tego obszaru i płacące podatki w Warszawie zwolnione będą ze spełniania wymagań strefy na pierwszych dwóch etapach jej wprowadzania. Reguły SCT dotyczyć ich będą dopiero od stycznia 2028 r. - wówczas nie będą mogli poruszać się po strefie pojazdem z silnikiem Diesla starszym, niż 13 lat i pojazdem benzynowym starszym, niż 22 lata. Pozostałe osoby oraz mieszkańców Warszawy, którzy kupili samochód już po przyjęciu uchwały, obowiązują niezmiennie zaprezentowane już wcześniej wymogi. Od lipca 2024 r. nie będą mogli poruszać się po strefie pojazdem z silnikiem Diesla starszym, niż 18 lat i pojazdem benzynowym starszym, niż 27 lat. Wprowadzony zostanie również dodatkowy wyjątek dla seniorów (osób, które w 2023 roku ukończą 70 lat), o ile już przed przyjęciem uchwały o SCT byli właścicielami swoich pojazdów. Oznacza to, że osoby powyżej 70. roku życia, po spełnieniu określonych warunków, będą zwolnione bezterminowo z zasad obowiązujących w ramach SCT. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!