Policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o ugodzenie nożem wieloletniego prezydenta Siedlec - poinformował na Twitterze minister Joachim Brudziński. Prokuratura podała, że podejrzewany o atak to 38-letni mieszkaniec powiatu siedleckiego. Po ataku na byłego prezydenta miał pojechać do pracy, gdzie ostatecznie został zatrzymany. Z informacji, do których dotarła PAP, wynika, że zatrzymany Dejan Apastazi S. jest obywatelem polskim. Podejrzewany o napaść na Kudelskiego mężczyzna nie został jeszcze przesłuchany, nie zostały mu postawione zarzuty, nie wykonywano jeszcze z jego udziałem czynności procesowych. Atak na byłego prezydenta Były prezydent Siedlec trafił do szpitala w stanie bezpośrednio zagrażającym życiu, jest po operacji, jego stan się stabilizuje - poinformował wcześniej dyrektor ds. medycznych z Mazowieckiego Szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach Mariusz Mioduski. "Pacjent bardzo szybko został zdiagnozowany, trafił do szpitala z urazami, które w sposób bezpośredni (...) zagrażały życiu i zdrowiu, przede wszystkim jego życiu" - powiedział Mioduski na briefingu prasowym po operacji. Jak dodał, Kudelski został poddany "rozległemu zabiegowi operacyjnego ratującemu jego życie". Jak poinformował, Wojciech Kudelski został zraniony w okolicach jamy brzusznej. "Rany, które były, nie były to rany powierzchowne, były to rany, który zagrażały życiu pacjenta, z rozległym krwawieniem" - podkreślił Mioduski. "Na razie nie mówimy, ze względu na dobro śledztwa, o charakterze ran, bo to może wskazywać na wiele różnych rzeczy" - dodał.Mioduski podkreślił, że Kudelski w momencie przybycia do szpitala był przytomny. Pytany, czy można powiedzieć, że życiu pacjenta nic nie zagraża, lekarz odparł, że "w tym momencie można jedynie powiedzieć, że stan pacjenta się stabilizuje". "Natomiast to jeszcze za wcześnie, żeby mówić o takich sprawach, czy coś zagraża czy nie, bo to jest dopiero chwila po operacji" - podkreślił.Reporterowi RMF FM udało się nieoficjalnie ustalić, że nieznany napastnik rano zaatakował Wojciecha Kudelskiego jakimś ostrym narzędziem. Do zdarzenia doszło w pobliżu domu samorządowca. Jak przekazała w poniedziałek PAP prok. Krystyna Gołąbek, na miejscu zdarzenia jest obecny prokurator. "Prokurator na miejscu zdarzenia prowadzi czynności w zakresie niezbędnym do wszczęcia śledztwa. Są dokonywane oględziny miejsca zdarzenia. Został zabezpieczony monitoring, który jest obecnie podawany analizie" - zaznaczyła rzeczniczka siedleckiej prokuratury.Jak dodała, "sprawca mógł przyjechać na miejsce zdarzenia samochodem, a następnie tym samym pojazdem odjechać". Kudelski był prezydentem Siedlec do zeszłego roku. Teraz jest radnym Mazowsza z listy Prawa i Sprawiedliwości. Prezydent Siedlec: Jestem wstrząśnięty "Jestem wstrząśnięty, nie przypuszczałem, że coś tak okropnego może się przydarzyć w naszym mieście; chcemy bez obaw o własne zdrowie wychodzić rano do pracy, to prawo zostało dziś odebrane Wojciechowi Kudelskiemu" - napisał w oświadczeniu obecny prezydent Siedlec Andrzej Sitnik. "Nie wiemy, kto był sprawcą, czym się kierował, z jakich powodów to zrobił. Wiemy natomiast, że w wyniku tego haniebnego aktu przemocy dziś rano ucierpiał były Prezydent Miasta Wojciech Kudelski" - czytamy w oświadczeniu. "Z informacji uzyskanych ze Szpitala mogę Państwu przekazać, że sytuacja została opanowana, prezydentowi udzielono niezbędnej pomocy lekarskiej i Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jednakże stan był poważny i wymagał ingerencji chirurgicznej" - dodał Sitnik. "Jestem wstrząśnięty tą sytuacją. Nie przypuszczałem, że coś tak okropnego może się przydarzyć w naszym mieście. Nie ma mojej zgody na wszelkie przejawy nienawiści, nietolerancji, na tak dramatyczne wydarzenia. Chcemy żyć w społeczeństwie opartym na empatii, otwartości i szacunku, w którym będziemy się czuć dobrze i bezpiecznie. Chcemy bez obaw o własne zdrowie wychodzić rano do pracy. To prawo zostało dziś odebrane Panu Wojciechowi Kudelskiemu" - podkreślił Andrzej Sitnik. Sitnik życzył jednocześnie byłemu prezydentowi miasta "siły i zdrowia" oraz zapewnił o "gotowości do udzielenia wszelkiego wsparcia, jakie tylko okaże się potrzebne". "Apeluję do polityków, liderów, do wszystkich mieszkańców Siedlec i okolic o zero tolerancji dla nienawiści w życiu publicznym. Jeśli wszyscy przyjmiemy taką zasadę i będziemy konsekwentnie ją stosować, może uda się naprawić to, co w naszym społeczeństwie zostało zburzone" - napisał prezydent Siedlec.