Jak poinformowała Aleksandra Banaszczyk z zespołu prasowego mazowieckiej policji, na trop arsenału policjanci wpadli dzięki zgłoszeniu lekarza pogotowia, do którego zgłosił się 38- letni mężczyzna z uszkodzeniami oka. - Jak się okazało, pacjent doznał obrażeń podczas rozwiercania pocisku karabinowego, kiedy doszło do zapłonu prochu i detonacji - powiedziała Banaszczyk. Na posesji mężczyzny policjanci znaleźli 4 pociski artyleryjskie różnego kalibru, 108 zapalników, prawie 200 sztuk różnego rodzaju amunicji i 1,5 kilograma prochu strzeleckiego. Zabezpieczono także bagnety, zamki do karabinu, iglice ze sprężynami, rewolwer, pistolet sygnałowy, lufy karabinowe oraz prawie 900 łusek różnego kalibru. Banaszczyk dodała, że znaleziskiem zajmą się specjaliści, którzy sprawdzą, czy mogło stanowić zagrożenie. - Kolekcjonerowi starych militariów nie postawiono jeszcze zarzutów, gdyż przebywa w szpitalu. Za posiadanie amunicji bądź broni bez wymaganego zezwolenia grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności - podkreśliła.