W przesłanym w piątek apelu do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, Obywatele Kultury napisali, że "z niepokojem obserwują sytuację, w jakiej znalazł się warszawski squat Elba, który od wielu lat jest ciekawym i ważnym uzupełnieniem kulturalnej mapy stolicy". "Po brutalnej akcji firmy ochroniarskiej wspieranej przez oddziały policji Elbie zdaje się grozić likwidacja. Byłaby to strata dla kulturalnej różnorodności Warszawy. Elba to znane nie tylko w Warszawie i Polsce miejsce, gdzie setki artystów i setki tysięcy uczestników niezliczonych imprez współtworzyło kulturę niezależną. O randze tego miejsca świadczą nie tylko liczby i reakcje występujących w jego obronie mediów, ale też fakt, że przeciw atakowi na Elbę demonstrowano nie tylko w Warszawie, lecz także za granicą. Między innymi przed siedzibą obecnego właściciela terenu w Helsinkach" - zwracają uwagę Obywatele Kultury. Sygnatariusze listu przyznają, że mają świadomość, iż nieformalne instytucje kultury, jakimi są m.in. squaty, stanowią wyzwanie dla władzy publicznej. Istnienie squatów ma istotne znaczenie "Jesteśmy jednak przekonani, że ich istnienie ma istotne znaczenie nie tylko w społecznym krajobrazie miast, lecz także w procesie tworzenia wielowymiarowej kultury, który ze swej natury wykracza poza formalne ramy. Przykłady najbardziej dynamicznych kultur i aglomeracji pokazują, że krytyczny wpływ takich przedsięwzięć oraz instytucji może być znaczący i że mogą one pełnić bardzo pozytywną rolę. Jesteśmy przekonani, że ma to miejsce także w przypadku Elby" - napisali. Zdaniem Obywateli Kultury, wypowiedzi prezydent Gronkiewicz-Waltz świadczą o tym, że nie ma pełnej wiedzy "na temat tej nieformalnej instytucji kultury, choć jej działanie było formalnie prezentowane m.in. na posiedzeniu rady dzielnicy Żoliborz". W ubiegły piątek Gronkiewicz-Waltz wypowiadała się w sprawie Elby dla Polsatu News. Prezydent miasta powiedziała, że squaty to miejsca niebezpieczne, ponieważ ich mieszkańcy "piją, palą papierosy i od tego robi się pożar". Apel o bliższe zainteresowanie się sytuacją Elby "Apelujemy do Pani jako Prezydent Miasta, odpowiedzialnej m.in. za rozwój kultury na jego terenie, o bliższe zainteresowanie się sytuacją Elby i osobiste zaangażowanie się w poszukiwanie konstruktywnych rozwiązań, które przy poszanowaniu praw obecnych właścicieli terenu pozwolą na dalsze funkcjonowanie squatu, a zwłaszcza o zapewnienie bezpieczeństwa tej instytucji kultury oraz jej twórcom, dopóki takie rozwiązania nie zostaną stworzone" - napisali Obywatele Kultury. Pod listem podpisali się m.in.: reżyser, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski, menedżer kultury Beata Chmiel, reżyserka filmowa Agnieszka Holland, kompozytor i pedagog Krzysztof Knittel, reżyser filmowy Krzysztof Krauze, dyrektorka Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie Joanna Mytkowska, dyrektor Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego Maciej Nowak, prezes Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego Krzysztof Sadowski, dyrektorka Narodowej Galerii Sztuki Zachęta Hanna Wróblewska, reżyser teatralny Michał Zadara, malarz i reżyser Iwo Zaniewski, publicysta Jacek Żakowski. Próbowali siłą usunąć squatersów Squatersi z kolektywu Elba zajęli pustostan przy ul. Elbląskiej cztery lata temu. W zeszły piątek pracownicy służby ochroniarskiej wynajętej przez właściciela terenu, spółkę Stora Enso, próbowali siłą usunąć squatersów. Interweniowała też policja i straż miejska. Członek kolektywu Elba i mieszkaniec żoliborskiego squatu Wojciech Wojtaszewski powiedział we wtorek, że squatersi nie kwestionują prawa właściciela do tej działki. - Zszokowało nas zachowanie właściciela i osób odpowiedzialnych za to, co się stało w piątek. Nie byliśmy na to przygotowani, bo nikt wcześniej nie zwrócił się do nas z prośbą o opuszczenie tego miejsca - mówił. Nie doszło do porozumienia w rozmowach Po piątkowej interwencji obie strony jednak się porozumiały. Wojtaszewski poinformował, że do pierwszego spotkania squatersów z przedstawicielami spółki doszło w poniedziałek. Według niego, właścicielowi zależy na odzyskaniu działki, dlatego kolektyw Elba będzie prawdopodobnie musiał opuścić squat. Rzeczniczka ratusza Agnieszka Kłąb podkreśliła wówczas, że władze miasta są otwarte na dialog z członkami kolektywu, jednak nikt ze squatersów go nie podjął. - Jesteśmy otwarci na rozmowy, ale na rozmowy, a nie na przypisywanie jednej wypowiedzi winy za całą sprawę - powiedziała. Obywatele Kultury to ruch społeczny, który zainicjował prace nad Paktem dla Kultury i doprowadził w maju ub.r. do jego podpisania. Dokument, zakładający wzrost nakładów na kulturę do 1 proc. budżetu państwa w perspektywie do 2015 r., podpisał m.in. premier Donald Tusk.