Do tej pory przesłuchano ok. 160 osób. - Nadal apelujemy, by do prokuratury zgłaszały się osoby, które mają informacje w tej sprawie - powiedziała w środę Renata Mazur, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, która prowadzi śledztwo. Na stronie www.warszawa.po.gov.pl umieszczono zdjęcia - m.in. z telewizji - zrobione już po postrzeleniu Nigeryjczyka. Nadal opracowywana jest też opinia balistyczną, która ma odpowiedzieć m.in. na pytania, pod jakim kątem padł strzał oraz w jakiej odległości i w jakim położeniu względem siebie byli policjant i Nigeryjczyk. Na początku lipca do prokuratury wpłynęła już opinia zakładu medycyny sądowej. Według niej przyczyną śmierci Nigeryjczyka była rana przestrzałowa uda, w wyniku której doszło do uszkodzenia pnia tętniczego oraz żylnego i krwotoku. Do tragedii doszło 23 maja rano podczas kontroli na bazarze w okolicy budowy Stadionu Narodowego. Według policji, gdy funkcjonariusze po cywilnemu, zajmujący się przestępstwami gospodarczymi, podeszli do grupy czarnoskórych mężczyzn, ci zaczęli agresywnie się zachowywać, a jeden z nich zaczął uciekać. W pogoń za nim ruszył policjant. Jak wynikało ze wstępnych relacji funkcjonariuszy, w tunelu pod torami policjant przewrócił uciekającego na ziemię i próbował założyć mu kajdanki. Wtedy jego i jego kolegę, który biegł za nim, miała zaatakować grupa mężczyzn. Pomiędzy policjantem a ściganym mężczyzną miało dojść do szamotaniny. Z relacji kolegów policjanta wynikało, że strzał padł podczas próby wyrwania mu broni. Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski informował wówczas, że policjant próbował udzielać mężczyźnie pomocy, jednak został obrzucony kamieniami, cegłami i rurami. Podobnie jak pięciu innych policjantów został ranny. Sytuację udało się opanować dopiero po przyjeździe dodatkowych sił prewencji; 36-latka nie zdołano jednak uratować. W sprawie zatrzymano 32 osoby; 25 przedstawiono zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy (za co grozi od roku do 10 lat więzienia), a jednemu - zarzut stawiania czynnego oporu policjantom (zagrożony karą do trzech lat). Wśród osób z zarzutami najwięcej jest obywateli Nigerii, są też mężczyźni legitymujący się polskimi dowodami osobistymi oraz osoby z paszportami Indii i Kamerunu. Tydzień po śmierci Maxwella Itoyi ulicami Warszawy przeszedł marsz ku jego pamięci. Zdarzenie potępiło też nigeryjskie MSZ, a do szefa polskiej policji wystąpił Instytut Afrykański, prosząc o "wnikliwe i sprawiedliwe" wyjaśnienie wszystkich okoliczności tragedii.