Z pracy chce odejść łącznie dziewięciu anestezjologów. Jeszcze trwają z nimi negocjacje. To, czy odejdą, będzie zależało od finału indywidualnych rozmów z każdym z nich. Na razie ze względów bezpieczeństwa zapadła tylko jedna decyzja - o przeniesieniu małych pacjentów z oddziału intensywnej terapii. Reporterka RMF FM dowiedziała się od zastępcy dyrektora, że sytuacja jest bardzo trudna, bo szpitala nie stać na wypłaty zaległych pensji. Szpital nie płaci od października, bo placówka zadłużała się od lat i w tej chwili większość funduszy pochłania obsługa kosztów zadłużenia.