Jak poinformowała rzeczniczka starostwa płockiego Dagmara Kobla-Antczak, decyzję o wprowadzeniu alarmu przeciwpowodziowego w gminach: Wyszogród, Gąbin, Słubice, Mała Wieś, Bodzanów i Słupno podjęto z uwagi na dalszy, stały przybór Wisły. Wcześniej, w niedzielę w południe, z uwagi na postępujący przyrost poziomu Wisły w sześciu gminach powiatu płockiego, a po południu także w samym Płocku, wprowadzono pogotowie przeciwpowodziowe. W rejonie tego miasta rzeka osiągnęła wtedy stany ostrzegawcze. Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego zobowiązało mieszkańców Płocka i właścicieli działających tam firm "do zabezpieczenia przed zatopieniem lub usunięcia ze stref bezpośredniego i potencjalnego zagrożenia powodzią substancji zagrażających środowisku". Zator na Wiśle w okolicach Kępy Polskiej utworzył się na skutek spływającej z górnego biegu rzeki kry lodowej, która piętrząc się, ogranicza przepływ wody. - Zator jest duży - powiedziała PAP w niedzielę po południu Kobla-Antczak. Dodała, że obecnie w rejonie Kępy Polskiej nie ma podtopień. W niedzielę do wieczora poziom Wisły w okolicach Kępy Polskiej osiągnął 593 cm, czyli 143 cm ponad stan alarmowy. Przybór rzeki wynosił tam wtedy mniej więcej 20 cm na trzy godziny. W położonym powyżej Wyszogrodzie poziom rzeki w tym czasie wynosił 482 cm, czyli 18 cm poniżej stanu ostrzegawczego. W rejonie Kępy Polskiej do przekroczenia przez wody Wisły korony wałów przeciwpowodziowych brakuje obecnie ok. dwóch metrów. Służby przeciwpowodziowe w Płocku i w powiecie płockim zapewniają, że sytuacja na Wiśle jest na bieżąco monitorowana. - Stan alarmu przeciwpowodziowego wprowadza całodobowe dyżury odpowiednich służb we wszystkich miastach i gminach nim objętych - podkreśliła Kobla-Antczak. Na Wiśle w rejonie tamy we Włocławku od grudnia 2012 r. stacjonuje w gotowości sześć lodołamaczy. W poniedziałek rano lodołamacze wyruszą w górę rzeki do akcji - powiedziała rzeczniczka wojewody mazowieckiego Ivetta Biały.