Wyliczyli oni, że dwie trzecie ze 172 warszawskich podstawówek nie ma dość sal, żeby przyjąć sześciolatków (tak małe dzieci nie mogą siedzieć w szkolnych ławkach, muszą mieć miejsce do zabawy, kącik rekreacyjny, toalety niżej zamontowane itp.). Dyrektorzy 52 szkół zgłosili, że muszą się rozbudować. Połowa szkół nie ma świetlic, żeby zatrzymać dzieci do powrotu rodziców z pracy (jak w przedszkolu). W co czwartej nie ma stołówki, a w co trzeciej placu zabaw. Rząd PO-PSL chce obniżyć wiek szkolny. Pierwsze sześciolatki mają iść do szkoły we wrześniu 2009 r. Wszystkie - w roku szkolnym 2012/13. Według autorów raportu tak szybkie tempo reformy może się odbić negatywnie na jakości edukacji, szczególnie najmłodszych. Z raportu wynika, że jeśli operacja "Sześciolatki do szkół" ruszy za rok, to na 18 dzielnic Warszawy w ośmiu wszystkie szkoły musiałyby wprowadzić nauczanie na dwie zmiany. W pozostałych dzielnicach w takim systemie będzie pracowała połowa szkół.