Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz, akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Rejonowego w Radomiu. Do tragedii doszło dzień przed Wigilią 2009 roku. 14-letnia dziewczynka kąpała się w łazience. Mieszkanie było ogrzewane piecem kaflowym, a do ogrzewania wody służył piecyk gazowy. W tym czasie w domu przebywał też dziadek dziewczynki, który kilkakrotnie kontaktował się z wnuczką, gdy była w łazience. W pewnym momencie mężczyzna zajął się rozmową z monterem domofonów. Kiedy dziadek znów próbował nawiązać kontakt z dziewczynką, ta nie odzywała się. Gdy ją znaleziono, była nieprzytomna. Próby reanimacji nie powiodły się. Serwisantowi piecyka gazowego prokuratura zarzuciła, że dopuścił do użytkowania urządzenie, podczas gdy w pomieszczeniu nie było odpowiednich ciągów kominowych oraz otworu w ścianie umożliwiającego napływ powietrza z zewnątrz. Z kolei dwaj kominiarze - według prokuratury - dokonując okresowego przeglądu przewodów wentylacyjnych dopuścili je do użytku w sytuacji, kiedy nie spełniały one norm zapewniających bezpieczne użytkowanie. Przestępstwo to zagrożone jest karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. W czasie śledztwa oskarżeni nie przyznali się do winy. Wszyscy trzej złożyli jednak wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Wyrok zapadnie w Sądzie Rejonowym w Radomiu.